Spedytorzy i portowcy zaskoczeni są skalą spadku cen przesyłek morskich. Transport z Chin 40-stopowego kontenera kosztuje 3,5 tys. dol. Wskaźnik Drewery z 20 października wskazuje na 3-procentowy spadek cen w ostatnim tygodniu do 3383,5 dol. za 40-stopowy kontener. Jest to o 66 proc. mniej niż rok wcześniej. Zarazem cena jest o 10 proc. niższa od 5-letniej średniej. Na trasie z Szanghaju do Rotterdamu roczny spadek wyniósł 70 proc. Jest to 34 tydzień nieprzerwanych spadków. – Nie jestem pewien, czy ceny spadną do poziomu sprzed pandemii, gdy przewóz kosztował 1,5 tys. dol. i czy armatorzy będą chcieli pozwolić na taką erozję zysków – zastanawia się przedstawiciel Portu Hamburg Maciej Brzozowski.
Czytaj więcej
Branża kolejowa domaga się objęcie sektora kolejowych przewozów towarowych projektowaną ustawą o cenach energii elektrycznej.
Uważa, że część spadków wynika z czynników psychologicznych. – Popyt w Europie i USA zmalał, ale nie tak szybko jak ilości zamówień na transport. Niektórzy z importerów zaczęli zwlekać ze zleceniem transportu, bo każdy dzień przynosił spadki. Po drugie importerzy mają wysokie stany magazynowe. A im bardziej spadnie popyt, tym szybsze będą dostawy i jakość połączeń, czyli uzupełnienie zapasów będzie trwało krócej – wskazuje Brzozowski.
Przewiduje, że lekkie odbicie powinno pojawić się przed końcem tego roku. – Recesji i reakcji konsumentów na nią nie obawiam się w styczniu, ponieważ ona już teraz następuje. Może w styczniu będzie łatwiej odpowiedzieć, czy recesja stanie się poważnym problemem. Wszyscy jej się spodziewają, więc importerzy zmawiają mniejsze ilości towaru. W styczniu nie będzie dużo gorzej niż teraz, a może stany magazynowe będą mniejsze, więc popyt w styczniu może odbić i dlatego już w grudniu liczę na wzrost – tłumaczy przedstawiciel Portu Hamburg.
Większym pesymistą jest dyrektor sprzedaży w Savino Del Bene Poland Sebastian Michalik. – Na odbicie musimy poczekać, do chińskiego nowego roku. Wszyscy w branży oczekują, że zima będzie smutna. Wiele zależy od sytuacji na Ukrainie: kwestia inflacji i rosnących cen. Odczuwalne jest organicznie zakupów konsumentów i przewiduję przez najbliższe miesiące dalszy powolny spadek przewozów morskich – prognozuje Michalik.