Przewoźnicy zauważają malejący popyt na usługi transportu drogowego. Razem z mniejszym zapotrzebowaniem przestały rosnąć ceny frachtów. Niemiecka giełda transportowa Timocom podliczyła, że w trzecim kwartale było o 28 proc. ładunków mniej niż kwartał wcześniej. Na rynku niemieckim różnica sięgała 34 proc.
Czytaj więcej
Białoruskie służby blokują na wyjeździe z Polski ciężarówki na terminalach w Koroszczynie i w Bobrownikach.
Jednak cały czas giełda raportuje nadwyżkę ofert z ładunkami nad ofertą wolnych samochodów (proporcja 70:30). We pierwszych dziewięciu miesiącach 2022 roku oferta podaży pustych aut była o 24 proc. mniejsza niż w tym samym okresie roku wcześniejszego. W tym okresie podaż ciężarówek z Polski, Rumunii i Węgier była o 8 proc. mniejsza niż w 2021 roku. We wrześniu 2022 roku 74 proc. ofert stanowiły ładunki, a tylko 26 proc. puste samochody.
Zjawisko braku wolnych ciężarówek giełda tłumaczy brakiem kierowców. Timocom szacuje, że w logistyce brakuje 56 tys. osób, a ten brak pogłębi się za 5 lat do 185 tys. osób, według wyliczeń Unii Transportu Drogowego IRU.
Doradca transportowy Grzegorz Woelke dodaje, że braki pogłębił Pakiet Mobilności. – Mniejsze firmy nie są w stanie sprostać jego wymaganiom i na wszelki wypadek, obawiając się rujnujących kar, wycofują się z obsługi rynków trzecich. Gotowe są jedynie wykonywać przewozy dwustronne – tłumaczy Woelke.