13 października o godz. 14.29 Izba Administracji Skarbowej w Lublinie ostrzegła w komunikacie, że „na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze występują utrudnienia w odprawach towarowych na kierunku wyjazdowym z Polski, wynikają one z bardzo wolnego tempa przyjmowania pojazdów przez stronę białoruską. Skutkuje to kumulowaniem pojazdów i powstawaniem kolejki po stronie polskiej.” Podobny komunikat opublikowała Straż Graniczna. Na nocnej zmianie białoruskie służby odprawiły tylko 115 samochodów, gdy do tej pory odprawiali po 350 na zmianę. – Powolne tempo odpraw służb białoruskich sprawiło, że znów pojawiły się kolejki ciężarówek – tłumaczy rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś.
Czytaj więcej
Narastają opóźnienia płatności w Niemczech. Mali przewoźnicy mogą mieć kłopot z wyegzekwowaniem płatności za transport międzynarodowy.
Zaznacza, że podczas dziennej zmiany 13 października teren przejścia granicznego Kukuryki-Kozłowicze od godz. 8:00 do godz. 16:50 opuściło 16 samochodów ciężarowych odprawionych przez służby białoruskie. – Podobne spowolnienie działania białoruskich służb odnotowujemy w Bobrownikach – zauważa rzecznik.
Powolne działanie białoruskich służb oznacza, że po stronie polskiej znów wydłuża się kolejka ciężarówek. Przewoźnicy nie potrafią wytłumaczyć zachowania służb białoruskich. – Może powolna praca spowodowana jest trudnością z przerobieniem dużej liczby przeładunków? – zastanawia się wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników z Białej Podlaskiej Sławomir Kostjan.
Podobnie sytuację ocenia Karol Rychlik z Rady Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. – Kolejka tirów ruszyła 8 października, wyjechało w kierunku terminali 1000 aut i zapchały się z drugiej strony – uważa Rychlik.