Przez przejścia graniczne z Ukrainą odprawiane jest już więcej aut niż przewiduje to polsko-ukraińska umowa. – Każdego dnia ilości idą w górę, co widać po raportach – przyznaje dyrektor Departamentu Ceł KAS Grzegorz Karpiński. Na głównym przejściu na polsko-ukraińskiej granicy, w Dorohusku, na zmianę przejeżdża ponad 300 załadowanych ciężarówek, w Korczowej 250.
Czytaj więcej
Do 2030 roku sieć dróg krajowych ma zostać dostosowana do ruchu pojazdów o nacisku pojedynczej osi napędowej 11,5 tony.
Przewoźnicy domagają się nawet szybszych działań. – Od usprawnienia granic musimy rozpocząć odbudowę Ukrainy – uważa przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego Piotr Litwiński.
Osobowe oddzielone od ciężarowych
Z przejścia w Dorohusku rząd usunął osobówki. – Zastanawiamy się czy wzorem Dorohuska można z terminala w Hrebennem wyprowadzić auta osobowe – przyznaje dyrektor. Puste samochody ciężarowe wracają przez Zosin, nie blokując głównych terminali. – Na tym przejściu pojawia się z dnia na dzień coraz więcej pojazdów. Musimy poczekać na przyjęcie tych rozwiązań przez kierowców. Oni muszą poznać przejścia i procedury jakie na nich funkcjonują – zaznacza dyrektor Departamentu Ceł KAS.
Po zmianach organizacyjnych i rozbudowie, odprawa ładownych ciężarówek (o dmc powyżej 7,5 tony) prowadzona jest na czterech przejściach i tyle samo oddane jest do użytku dla podróżnych jadących samochodami osobowymi.