Wielkimi krokami zbliża się era elektrycznych ciężarówek. Producenci aut i ładowarek reprezentowani w stowarzyszeniu CharIN obiecują, że do końca roku przygotują standard połączenia pojazdu z ładowarką o mocy megawata.
Czytaj więcej
Rząd Rosji wprowadził zakaz wjazdu ciężarówek zarejestrowanych we „wrogich” państwach. Rosjanom jest jednak nie na rękę blokada handlu zagranicznego, dlatego wprowadzili wiele wyjątków.
Producenci ciężarówek liczą, że megawatowe ładowarki (nazywane MCS) pozwolą uzupełniać energię w akumulatorach podczas 45-minutowej przerwy kierowcy. – Jesteśmy gotowi z ładowarkami, a standard złącza to sprawa otwarta. Zaadoptujemy się do rozwiązań rynkowych – zapewnia współzałożyciel i członek rady nadzorczej Ekoenergetyki Maciej Wojeński.
Przez kabel popłynie z urządzenia do samochodu prąd o napięciu do 1250 V i natężeniu do 3000 A. Tak duże wartości wymagają masywnego, ciężkiego przewodu chodzonego wodą. – Ładowarki mają 95-97 proc. sprawności, więc przy mocy 1 megawata trzeba wypromieniować kilkadziesiąt kW – przypomina Wojeński.
Dlatego inżynierowie bardziej niż zimy obawiają się klimatu gorącego. Jednym z pomysłów jest chłodzenie kabla wodą. Zaprezentowana przez Siemensa ładowarka ma ciężki, masywny kabel.