Czwarty pakiet kolejowy wejdzie w życie 14 czerwca 2020 roku. Szef wydziału ds. kolei w DG MOVE Komisji Europejskiej Maurizio Casteletti przypomina, że regulacja została przyjęta w 2016 roku. – Otworzy ona od połowy przyszłego roku rynek kolejowy na konkurencję i tym samym będzie on funkcjonował jak np. lotniczy, zarówno w przewozach pasażerskich, jak i towarowych. Jeżeli koleje nie przyspieszą w kolejnych latach, stracą dużą szansę rozwojową – podkreśla Cateletti.
POBIERZ WYDANIE E-PUB SPECJALNEGO DODATKU „RZECZPOSPOLITEJ” NA TRAKO 2019
Zgadza się z nim prezes European Railway Agency Josef Doppelbauer i dodaje, że kolej potrzebuje jednego standardu zarządzania oraz krajowych urzędów. – Ułatwimy funkcjonowanie kolei w Europie. Kolej jest 25 razy bezpieczniejsza do transportu drogowego, emituje od niego dziesięciokrotnie mniej szkodliwych substancji – wylicza społeczne zalety kolei. – Kolej wchodzi w czwartą generację, w której technologie cyfrowe zwiększą efektywność tej gałęzi transportu. Jeżeli wykorzysta tę szansę, wygra przyszłość – prorokuje Doppelbauer.
Debata Kolej 4.0, na pierwszym planie Ignacy Góra, prezes UTK / fot. fot. Łukasz Głowala
Mobilizująca konkurencja
Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel przypuszcza, że z całą pewnością unijna regulacja zmieni także polski rynek kolejowy, ale dopiero okaże się, czy będzie ona przełomowa. Prezes PKP SA Krzysztof Mamiński uważa, że polska kolej jest najbardziej zliberalizowaną w Europie w przewozach towarowych. – Chciałbym, aby ta liberalizacja działała także w drugą stronę, co już się dzieje. PKP Intercity i PKP Cargo wykonują przewozy transgraniczne – zaznacza prezes PKP SA. Dodaje, że liberalizacja w przewozach pasażerskich pozwoli podnieść ich jakość. – Nie boimy się liberalizacji, jesteśmy dobrze do niej przygotowani. Jesteśmy dużą, dobrą, europejską koleją, mamy też znaczący udział w przewozach na Jedwabnym Szlaku. A pakiet kolejowy tylko nas mobilizuje – uważa Mamiński.