W Bydgoszczy 12 marca, na wyjazdowym spotkaniu Sejmowej Komisji Infrastruktury jej przewodniczący Paweł Olszewski (poseł PO) obiecał przewoźnikom pomoc. – Wirus rozprzestrzenia się szybciej niż w postępie geometrycznym. Dlatego w najbliższych dniach zapewne będzie jeszcze gorzej – ostrzegł Olszewski.
Branża drugiej kategorii
Członek komisji (poseł PiS) Piotr Król przyznał, że wszyscy są w sferze domniemań jak się sytuacja potoczy. – Wczoraj rząd ogłosił zamkniecie szkół. Nikt nie przewidział, że na skutek tej decyzji ludzie rzucili się do supermarketów i wykupią żywność. Drugi punkt to gremialna ucieczka od złotówki i oblężenia kantorów – opisał ostatni dzień Król.
Czytaj więcej w: Przewoźnicy domagają się mniejszej akcyzy
Przewoźnik z Wrocławia Zygmunt Sieńko dopytywał co będzie się działo, gdy w Polsce powstaną strefy zamknięte? – Transport to dziedzina wysokiego ryzyka. Banki nas prześladują, podobnie ubezpieczalnie. Gnębią nas przez wiele lat. Choćby przyznawanie pomocy De minimis. Pomoc zależy od prowadzonej działalności. Nam przysługuje 100 tys. euro, a przemysł ma 200 tys. euro – porównał Sieńko.
Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek stwierdził, że branża stała się zakładnikiem swojego sukcesu. – Polski przewoźnik jest podstawą krwiobiegu europejskiej gospodarki, mając blisko 30 proc. udziału w rynku – podkreśli prezes ZMPD. Przychód branży sięga 32 mld euro, a nadwyżka w bilansie płatniczym kraju przekracza każdego roku 4 mld euro.