Nękany brakami dostaw przemysł motoryzacyjny domaga się działań osłonowych rządu i wprowadzenia postojowego dla pozostającego bez pracy personelu fabryk. Tymczasem lista materiałów nie do dostania wydłuża się. Do półprzewodników, stali, drewna, skór, trzeba dopisać jeszcze magnez, dostarczany w 85 proc. z Chin. We wrześniu lokalne władze nakazały wyłączenie do końca roku 35 z 50 zlokalizowanych na tym obszarze hut.
CBRE przypomina, że europejski przemysł motoryzacyjny może w szczególności zostać dotknięty ograniczeniami produkcji magnezu, ponieważ 95 proc. dostaw tego surowca dla naszego regionu pochodzi z Chin.
Niemieckie stowarzyszenie producentów przemysłu metalowego WVM (WirtshaftsVereinigung Metalle) podało niedawno w komunikacie, że europejskie zapasy magnezu mogą ulec całkowitemu wyczerpaniu jeszcze przed końcem listopada br. „Ograniczenie dostaw o takiej skali oznaczałoby konieczność masowej redukcji produkcji w całym łańcuchu dostaw opartym o aluminium, w tym m.in. w branży motoryzacyjnej, lotniczej, budowlanej i opakowaniowej” – podało stowarzyszenie. W związku z potencjalnym zagrożeniem dla produkcji kilku kluczowych branż, Komisja Europejska rozpoczęła rozmowy ze stroną chińską na temat możliwości zwiększenia produkcji magnezu. Jak ostrzegają producenci zrzeszeni w kilkunastu europejskich organizacjach, fiasko tych rozmów oznaczałoby konieczność zamknięcia wielu zakładów produkcyjnych i naraziłoby na ryzyko utraty pracy kilka milionów osób w całej Europie.
Dyrektor ds. doradztwa w łańcuchu dostaw w CBRE Przemysław Piętak wskazuje, że już w ubiegłym roku można było zaobserwować wyraźny wzrost cen tego surowca do najwyższego od 2008 roku poziomu 4700 dol. za tonę. Obecnie ceny pozostałych ograniczonych zapasów magnezu w Europie sięgają już 10 000-14 000 dol. za tonę. – Jeszcze na początku XXI wieku, Europa dysponowała własnymi mocami produkcyjnymi magnezu, które stopniowo zostały wygaszone ze względu na niskie wówczas koszty produkcji i dostaw z Chin. Ponieważ otoczenie biznesowe w ostatnich latach uległo gwałtownej zmianie, przywrócenie własnych źródeł dostaw kluczowych surowców i komponentów w Europie może okazać się koniecznością – przypuszcza Piętak.
Chiński dziennik Global Times w komentarzu redakcyjnym podał, że „Ze względu na wyzwania dla globalnych łańcuchów dostaw, związanymi z presją na redukcję emisji dwutlenku węgla, wysoką inflacją i ograniczeniami logistycznymi, nierealistycznym byłoby oczekiwanie od Chin pełnego zaspokojenia wszystkich potrzeb europejskiego rynku”.