W kluczowym segmencie ciężkim cały polski rynek zanotował 6,6 proc. wzrostu, gdy Iveco zaliczyło 11,7 proc. spadku do 906 aut. Marka sprzedała 756 ciągników, o 17,6 proc. mniej niż w 2021 roku z powodu malejących wydań ciągników LNG. Samochodów ciężarowych Iveco z tym napędem zarejestrowano w całym 2022 roku 140 sztuk, co oznacza spadek o 80,1 proc., gdy cały rynek pojazdów z napędem gazowym zmalał o 68,1 proc. Iveco ma połowę polskiego rynku gazowych ciężarówek.
Czytaj więcej
Na dachy magazynów trafią farmy fotowoltaiczne warte miliardy euro. Kłopot będzie ze starymi obiektami.
Powodem zapaści rynku samochodów ciężarowych na LNG był 4-krotny wzrost cen skroplonego gazu ziemnego (LNG). Jazda zestawami napędzanymi tym paliwem stała się nieopłacalna. Klienci nie chcieli płacić drożej, choć spalanie gazu wytwarza mniej CO2, sadzy i tlenków azotu od silników diesla zużywających olej napędowy. W rezultacie przewoźnicy odstawili pod płot gazowe ciężarówki.
Jesienią jednak ceny gazu zaczęły spadać i trend utrzymuje się. – Z gazem najgorsze mamy za sobą. W grudniu klienci odebrali 77 aut, bo wierzą w gaz – zapewnia dyrektor generalny Iveco Poland Daniel Wolszczak.
Podkreśla, że podczas najtrudniejszych miesięcy, gdy ceny LNG szybowały wysoko w górze, Iveco pomagała przewoźnikom. – Żaden z klientów nie był pozostawiony sam sobie. Zawiesiliśmy płatność rat leasingowych, kontrakty obsługowe, w niektórych przypadkach renegocjowaliśmy stawki – wylicza Wolszczak.