W tym roku stawki za transport lekko spadną, a w najlepszym razie pozostaną na tym samym poziomie. Powodem jest mizerny wzrost gospodarczy Europy. KE prognozuje 0,8 proc. wzrostu w tym roku i 1,6 proc. w przyszłym.
Podaż ładunków jest wyraźnie mniejsza, co odbija się na stawkach na rynku chwilowym. Spadły one w pierwszym kwartale br. do 132,5 punktów, o 7,5 proc. w stosunku do ostatniego kwartału 2022 roku. Jest to drugi z rzędu kwartał spadków i taka sytuacja miała ostatnio miejsce w drugim kwartale 2020 roku. W porównaniu rok do roku ceny są jednak o 8,9 proc. wyższe.
Ti, upply IRU
Ceny chwilowe pociągnęły za sobą ceny kontraktowe, które w ostatnim kwartale zmalały o 2,8 proc. kwartał do kwartału, do 127,2 punktów. W porównaniu rok do roku są jednak o 10,7 proc. wyższe. – Wraz ze spodziewanym mniejszym popytem stawki będą nadal malały –uważa Thomas Larrieu, prezes firmy upply zajmującej się analizą rynku transportowego.
Wskazuje przy tym na efekt wysokiej inflacji, która ogranicza spożycie. Zmalało ono w ostatnim kwartale (licząc rok do roku) w Niemczech o 6 proc., we Francji o 3,9 proc., we Włoszech o 2,8 proc. i w Wielkiej Brytanii o 4,3 proc.