Przewoźnicy alarmują, że drogi we Francji są nieprzejezdne z powodu blokad rolników. – Mamy bardzo duży kłopot z przejazdem aut. Trudno mówić o regionalizacji protestów, ponieważ cały czas dochodzą nowe blokady. Na razie dochodzą do mnie informacje, że jest bardzo źle i że auta stoją w korkach – ocenia Robert Stępień, prezes spółki transportowej Stępień.
Przedsiębiorcy są zaniepokojeni brakiem informacji. – Nie wiadomo kiedy to się skończy. Szok. Cały kraj jest poblokowany, ale najgorzej dzieje się między Lyonem Marsylią, Metz. Praktycznie cały dół – opisuje prezes EPO-Trans Piotr Ozimek.
Czytaj więcej
Umundurowienie i konsolidacja struktur GITD jest niewykluczona, ale pojawią się nowe projekty ustaw.
Główny dysponent Codognotto Polska Anton Korchinsky także przyznaje, że trudno poruszać się po Francji. Jego firma wysyła tam codziennie dziesiątki samochodów. – W każdej prefekturze są zamknięte drogi. Np. w Calais blokady utrudniają dostęp do terminala promowego. Najgorzej jest pod Lyonem, na autostradzie A7 w stronę Marsylii. Niektóre nasze auta zrobiły 20 km dziennie. Poblokowane są także drogi w okolicach Calais, Rheim – wymienia Korchinsky.