Ukraińska konkurencja wykańcza polski transport krajowy

Ukraińskie ciężarówki masowo wykonują nielegany kabotaż, wywożąc z Baltic Hub kontenery do polskich odbiorców.

Publikacja: 08.04.2024 11:20

Ukraińska konkurencja wykańcza polski transport krajowy

Foto: GITD

Pomorscy przewoźnicy zaniepokojeni są ukraińską konkurencją, która bez pozwolenia wykonuje przewozy kabotażowe po Polsce. – Codziennie pod Baltic Hub stoi 300 ciężarówek na ukraińskich rejestracjach. Część z nich wozi kontenery na Ukrainę, rynek, który już dawno straciliśmy. Pozostałe samochody obsługują trasy po Polsce, co jest nielegalne – podkreśla prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Tomasz Rejek. 

Ukraińska konkurencja jest na tyle bolesna, że przewoźnicy zagrozili protestem i wymogli przyjazd Głównego Inspektora Transportu Drogowego Artura Czapiewskiego. 

Czytaj więcej

Przewoźnicy chcą stawki minimalnej

Rejek przypomina, że problem narastał od wielu kwartałów. Już kilka miesięcy temu polscy przewoźnicy protestowali na granicach przed coraz bardziej śmiałym wykorzystywaniem obecnej sytuacji przez ukraińskie firmy transportowe w niedozwolonych przejazdach. Nieporównywalne wymogi i koszty finansowe związane z prowadzeniem firmy transportowej w UE, a na Ukrainie zachęcają do podjęcia ryzyka.

Prezes PSPD wylicza, że „zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu firmy transportowe, spedycyjne, składy celne z ukraińskim kapitałem, które często działają na zasadach dalekich od przyjętych europejskich norm.”

Wskazuje, że sprzyjała temu bezradność służb kontrolnych, które z niezwykłą starannością potrafiły skontrolować rodzimych przewoźników, natomiast w kontroli zagranicznych widziały zawsze uzasadnione problemy. „Ciekawą sytuacje mogliśmy zaobserwować w zeszłym roku, kiedy ówczesny Główny Inspektor informował o wzmożonych kontrolach ukraińskich pojazdów, które pokazały tylko nieznaczny procent jakichkolwiek wykroczeń, w stosunku do kontroli słowackich służb, które w analogicznym okresie wykryły ich aż w 70% kontrolowanych pojazdów. 

Rejek przyznaje, że przewoźnicy krajowi są w kryzysie, choć może nie tak głębokim jak przewoźnicy międzynarodowi. Jednak rosnąca obecność ukraińskich samochodów pogłębi z czasem problem. 

Czytaj więcej

Hamuje cała branża transportu drogowego

Przewoźnicy uważają, że niezbędne są kontrole dokumentów i walka z nielegalnym kabotażem. Z Baltic Hub wyjeżdża dziennie 2,5 tys. ciężarówek z kontenerami, z terminali w Gdyni połowa tego. Tymczasem WITD w Gdańsku ma 30 inspektorów, gdy w sąsiednim województwie kujawsko-pomorskim jest ich 45, a w mazowieckim 60. 

Pomorscy przewoźnicy zaniepokojeni są ukraińską konkurencją, która bez pozwolenia wykonuje przewozy kabotażowe po Polsce. – Codziennie pod Baltic Hub stoi 300 ciężarówek na ukraińskich rejestracjach. Część z nich wozi kontenery na Ukrainę, rynek, który już dawno straciliśmy. Pozostałe samochody obsługują trasy po Polsce, co jest nielegalne – podkreśla prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Tomasz Rejek. 

Ukraińska konkurencja jest na tyle bolesna, że przewoźnicy zagrozili protestem i wymogli przyjazd Głównego Inspektora Transportu Drogowego Artura Czapiewskiego. 

Drogowy
Spadek sprzedaży naczep uderzył w Wielton
Drogowy
Firmy transportowe coraz częściej trafiają do restrukturyzacji
Drogowy
Zaczyna brakować ciężarówek na rynku transportowym
Drogowy
Czy będą subwencje na wymianę tachografów?
Drogowy
Znów blokowana jest granica z Ukrainą
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?