Polscy rolnicy przestali po południu 16 kwietnia blokować punkt kontrolny Dołghobyczów- Uhryniów. Według rzecznika Państwowej Służby Granicznej Ukrainy płk Andrija Demczenko przed tym punktem kontrolnym na wyjazd z Ukrainy czeka 100 ciężarówek, a na rejestrację na terenie Polski czeka kolejnych 30 ciężarówek (o dmc do 7,5 tony). 

Przewoźnicy są zadowoleni. – Odblokowanie przejścia nas zaskoczyło i jest to dobry ruchu – uważa siedlecki przewoźnik Waldemar Jaszczur. Jednak Dołhobyczów to małe przejście. Od 4 grudnia 2023 roku w drogowym przejściu granicznym Dołhobyczów – Uhryniów, w kierunku z Ukrainy do Polski, Straż Graniczna uruchomiła dodatkowo odprawy pojazdów ciężarowych powyżej 7,5T nieprzewożących ładunku. Przepustowość wynosi ok. 100 samochodów na dobę. – Odblokowanie Dołhobyczowa nie wpłynie na długość kolejki w Korczowej i Medyce. Najgorsze, że główne przejścia jak Dorohusk i Hrebenne są nadal zablokowane – przyznaje prezes przemyskiej firmy transportowej Zlata Trans Aleksander Lewczenko. 

Czytaj więcej

Przewoźnicy apelują o zmniejszenie kosztów pracy

Wskazuje, że 16 kwietnia kolejka ciężarówek z priorytetowym ładunkiem (towary niebezpieczne, czyli ADR, towary spożywcze) oczekiwała na Korczowa 2 doby, samochody ze zwykłymi ładunkami czekały na odprawę 6 dni. W Medyce samochody z ADR były odprawiana na bieżąco, ze zwykłymi ładunkami 4-6 dni, co oznacza że kolejka sięgała za Przeworsk, w kierunku Łańcuta. Z danych ukraińskiego systemu e-kolejka wynika, że na powrót z Ukrainy do Polski ciężarówki czekały w Korczowej 17 dni, w Medyce 16 dni. 

Polsko-ukraińska granica od lat funkcjonuje źle i przewoźnicy wielokrotnie domagali się jej udrożnienia. Od roku regularnie z powodu długich kolejek wybuchają protesty. Ministerstwo Infrastruktury szacowało pod koniec 2023 roku, że udział polskich firm w przewozach dwustronnych między Polską i Ukrainą spadł z blisko 40 proc. do poniżej 8 proc.