Rząd wydłuży sieć płatnych dróg

Długo odkładane powiększenie sieci płatnych dróg nastąpi jesienią. Przewoźnicy samochodowi nie są zadowoleni z rządowych zapowiedzi.

Publikacja: 02.08.2024 13:37

Rząd wydłuży sieć płatnych dróg

Foto: MF

W wykazie prac Rady Ministrów pojawiła się w lipcu zapowiedź przygotowania projektu zmiany rozporządzenia w sprawie opłat drogowych. Plan zakłada objęcie opłatami nowych dróg należących do GDDKiA. – To jest cios przede wszystkim w transport krajowy i na pewno te zmiany będą wpływać na kondycję przedsiębiorców. Ciężko jeszcze wyliczać jak te zmiany wpłyną na frachty. Teoretycznie powinny wzrosnąć, ale przy obecnej sytuacji uważam, że to mało prawdopodobne i przedsiębiorcy będą musieli „przełknąć” podwyżkę bez przerzucania jej na klientów. Ładunków nie jest wiele, szczególnie w rozpoczętym właśnie kwartale. Obawiam się, że to będzie kolejny cios, który będzie uderzać w sektor TSL – ocenia prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Dariusz Matulewicz. 

Czytaj więcej

Rynek ciężarówek w Europie na hamulcu

Przewoźnicy i spedytorzy drogowi uważają, że w trudnej sytuacji tej branży dodatkowe opłaty utrudnią firmom funkcjonowanie. – Mamy do czynienia z poważnym kryzysem, a jak twierdzi wielu przedstawicieli tej gałęzi transportu, wręcz z jego zapaścią. Potwierdzeniem tego jest zgłaszanie restrukturyzacji przez kolejne przedsiębiorstwa transportu drogowego. Nie znamy jednak skali tego zjawiska, ponieważ nie wiemy ilu z drobnych przewoźników - a takich jest większość (posiadających 5 do 7 pojazdów) ma problemy z płynnością finansową i wobec braku ciągłości zleceń odstawiło pojazdy „pod płot". Praprzyczyną tego stanu rzeczy jest dekoniunktura i stagnacja gospodarcza w Europie. Dlatego jestem krytykiem wprowadzania nowych obciążeń dla przewoźników właśnie teraz. Uważam, że rząd powinien poczekać na poprawę koniunktury na przewozy; wówczas nowe obciążenia mogłyby zostać przeniesione na klientów – uważa ekspert sektora logistycznego, Enterprise Logistics Jerzy Gębski. 

Sektor transportowy staje się jednym z liderów branż, w których prowadzonych jest najwięcej windykacji. – W I półroczu 2024 roku przeprowadziliśmy dwukrotnie więcej windykacji wobec sektora transportowego oraz firm logistycznych niż w całym roku 2023. Najpoważniejszy kryzys jest w mniejszych firmach, które dotychczas zajmowały się głównie kursami o mniejszej masie gabarytów oraz transportem na trasach Polska-Niemcy. Kryzys jest poważny i wiele firm zawiesza działalność – alarmuje windykator Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska. 

Czytaj więcej

Logistyczny tor przeszkód dla eksporterów

O objęcie mytem nowych dróg od lat zabiega branża kolejowa. Przewoźnicy kolejowi wskazują, że płacą za dostęp do wszystkich torów długości 19 tys. km, gdy opłatami objęte jest 3,7 tys. km dróg. Także UE zaleca obejmowanie mytem dróg według zasady „korzystający płaci”. – Założenia, że dodatkowe obciążenia dla firm zajmujących się przewozem drogowym, może wpłynąć na „większą równowagę” między spedycją lądową, a kolejową, brzmi trochę jak próba szukania usprawiedliwienia dla rozszerzenia przestrzeni płatnej w sektorze transportu lądowego. Jako Grupa CSL jesteśmy zwolennikami jak najszerszej promocji transportu kolejowego i intermodalnego. Ostatnie lata nie przynoszą jednak w naszym kraju rewolucji w tym zakresie – nie ma wielu inwestycji, które sprawiałyby, że transport kolejowy stanie się atrakcyjną alternatywą dla transportu drogowego – uważa ekspert sektora TSL, dyrektor ds. rozwoju biznesu Grupy CSL Przemysław Hołowacz. 

Wpływy z myta przekraczają 2 mld zł rocznie, w systemie e-Toll jest blisko 3,5 mln pojazdów, w tym 1,1 mln stanowią zagraniczne. W Polsce samochody płacą także myto na koncesjonowanych odcinkach A1, A2 i A4. 

W wykazie prac Rady Ministrów pojawiła się w lipcu zapowiedź przygotowania projektu zmiany rozporządzenia w sprawie opłat drogowych. Plan zakłada objęcie opłatami nowych dróg należących do GDDKiA. – To jest cios przede wszystkim w transport krajowy i na pewno te zmiany będą wpływać na kondycję przedsiębiorców. Ciężko jeszcze wyliczać jak te zmiany wpłyną na frachty. Teoretycznie powinny wzrosnąć, ale przy obecnej sytuacji uważam, że to mało prawdopodobne i przedsiębiorcy będą musieli „przełknąć” podwyżkę bez przerzucania jej na klientów. Ładunków nie jest wiele, szczególnie w rozpoczętym właśnie kwartale. Obawiam się, że to będzie kolejny cios, który będzie uderzać w sektor TSL – ocenia prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Dariusz Matulewicz. 

Drogowy
Koła transportu drogowego kręcą się powoli
Drogowy
Co trzecia firma transportowa z długami
Drogowy
Uwaga! Zbliża się blokada Medyki
Drogowy
Szesnasty miesiąc spadku sprzedaży naczep
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Drogowy
Na święta towary mogą nie dojechać do sklepów