Nadzór nad konkurencją ze wschodu

Konkurencja ukraińskich przewoźników drogowych spowodowała wdrożenie w Polsce i Rumunii elektronicznych systemów kontroli przejazdów i zezwoleń. Po pierwszym miesiącu skala naruszeń jest minimalna.

Publikacja: 17.12.2024 16:44

Nadzór nad konkurencją ze wschodu

Robert Przybylski

Foto: Robert Przybylski

Ukraina skarży się do KE na Polskę za uszczelnienie kontroli drogowych poprzez konieczność rejestracji zezwoleń w systemie SENT – przyznaje minister infrastruktury Dariusz Klimczak. 

Obowiązek zgłaszania międzynarodowych przewozów i przewozów kabotażowych do Rejestru Międzynarodowych Przewozów Drogowych (RMPD) nakłada ustawa o transporcie drogowym. Po rejestracji kierowca realizujący przewóz musi podać inspektorowi numer zgłoszenia. Brak tego numeru może skutkować karą grzywny: 12 000 zł dla przewoźnika i 2 000 zł dla kierowcy. 

Czytaj więcej

Przewoźnicy jak kamikaze

Takiego rozwiązania domagali się polscy przewoźnicy, wskazujący na ukraińską konkurencję, która wypchnęła polskich przedsiębiorców z przewozów pomiędzy Polską i Ukrainą. Polskie firmy obawiają się, że zostaną usunięte także z unijnych rynków przez podmioty ukraińskie. 

Obowiązek rejestracji w RMPD wszedł w życie 1 listopada 2024 roku. W pierwszym miesiącu dokonano ponad 136 tys. takich zgłoszeń, podaje Ministerstwo Finansów. 

Uprawnienia do kontroli zezwoleń mają inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego, funkcjonariusze Policji, funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej i funkcjonariusze Straży Granicznej. 

GITD wykryła w listopadzie 172 naruszenia przepisów dotyczących zezwoleń na wykonywanie międzynarodowych przewozów drogowych, z czego w 56 przypadkach przewoźnik nie zgłosił przejazdu. 

Z podanych przez GITD danych wynika, że zagraniczni przewoźnicy raczej nie łamią przepisów. Wcześniejsze rutynowe kontrole inspektorów również nie wykazywały nadużyć. Zagraniczni przewoźnicy w większości pilnują, aby nie przekraczać przepisów. Niektórzy wręcz mają po dwa urządzenia GPS, aby zabezpieczyć się przed wysokimi karami i mieć pewność, że system naliczy opłatę drogową. 

Polska nie jest jedynym krajem, który wymaga rejestracji zagranicznych przewoźników w systemie rządowym. Od stycznia ruszają na dobre kontrole i kary w Rumunii. Tamtejszy system e-Transport monitoruje transport drogowy towarów krajowy i międzynarodowy. – Od 1 lipca 2024 roku nieprzestrzeganie zasad tego systemu wiąże się z wysokimi karami finansowymi: od 10 do 50 tys. lei (8,6 do 42,8 tys. zł) dla osób fizycznych i od 20 do 100 tys. lei (17,1 do 86 tys. zł) dla osób prawnych. Podstawą do ich nałożenia może być na przykład brak zgłoszenia danych o towarach, nieaktualizowanie informacji o pojeździe czy zmiana zarejestrowanych danych. Przewidziano również możliwość konfiskaty, która jest określona wartością niezgłoszonych towarów – ostrzega aplikantka radcowska w TC Kancelarii Prawnej Lucica Kucharec. 

Czytaj więcej

Robi się tłok na rynku wynajmu lokomotyw

Sankcje za nieprzestrzeganie prawidłowego użytkowania systemu RO e-transport miały być stosowane od 1 lipca 2024 roku, dla większości użytkowników zostały przesunięte na styczeń 2025 roku, a część z nich zawieszono do marca 2025 roku.

Ukraina skarży się do KE na Polskę za uszczelnienie kontroli drogowych poprzez konieczność rejestracji zezwoleń w systemie SENT – przyznaje minister infrastruktury Dariusz Klimczak. 

Obowiązek zgłaszania międzynarodowych przewozów i przewozów kabotażowych do Rejestru Międzynarodowych Przewozów Drogowych (RMPD) nakłada ustawa o transporcie drogowym. Po rejestracji kierowca realizujący przewóz musi podać inspektorowi numer zgłoszenia. Brak tego numeru może skutkować karą grzywny: 12 000 zł dla przewoźnika i 2 000 zł dla kierowcy. 

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Drogowy
Przewoźnicy jak kamikaze
Drogowy
Możliwe, że Droga Czerwona w Gdyni powstanie szybciej niż planowano
Drogowy
Ciężarówki bez granic w Bułgarii i Rumunii
Drogowy
W rejestracjach naczep urwało się dno
Drogowy
Ciężarówki już nie staną na rumuńskiej granicy
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10