W Dorohusku to nie zgromadzenie, a blokada. Jest wyrok Sądu Apelacyjnego

Wydany przez wójta Dorohuska zakaz zgromadzenia na dojeździe na terminal jest ważny i prawnie obowiązujący. Przewoźnicy muszą zakończyć protest.

Publikacja: 13.05.2025 18:58

W Dorohusku to nie zgromadzenie, a blokada. Jest wyrok Sądu Apelacyjnego

Zgromadzenie przewoźników na przejściu w Dorohusku 12 maja 2025 roku

Foto: Rafał Mekler

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy zakaz protestu polskich przewoźników przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku wydany przez wójta gminy Dorohusk, podało Radio Lublin. 

Przewoźnicy rozczarowani

Sędzia Dorota Janicka uzasadniła pisemnie, że chodziło o pewne pozory zgromadzenia, a tak naprawdę o blokadę drogi. Wójt gminy Dorohusk prawidłowo odmówił. – Ta blokada nie ma sensu – powiedział Radiu Lublin wójt gminy Dorohusk, Wojciech Sawa.  

Czytaj więcej

W transporcie stagnacja i słabe perspektywy

Przewoźnicy przyjęli decyzję z rozczarowaniem. Organizator zgromadzenia, przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu Rafał Mekler nie otrzymał jeszcze oficjalnego pisma z sądu. – Nadal stoimy, jednak protestu dłużej nie będzie. Nie kończy to naszej walki o polski transport, to jedynie kolejny etap, który zamykamy – zapowiada Mekler. 

Wskazuje, że ukraiński minister infrastruktury rzuca w swoim poście na FB nieco światła na przyczyny odwołania protestu. „Wspólnie z Ambasadą jesteśmy w kontakcie z lokalnymi władzami. Ci ostatni już złożyli apelację od decyzji sądu. Czekamy na oficjalną decyzję”. 

Mieszkańcy zadowoleni

Gmina przyznaje, że przebieg zgromadzenia był spokojny. Nie doszło do incydentów, na miejscu była policja. Zgromadzenie wywołało jednak niepokój mieszkańców gminy którzy obawiali się utraty przychodów wynikających ze zmniejszonego ruchu granicznego. 

Kolejka ciężarówek nie była zbyt uciążliwa dla mieszkańców gminy, bowiem sporo pojazdów przejeżdżało przez granicę w Dorohusku. Z danych Izby Skarbowej w Lublinie wynika, że w dwudziestu czterech godzinach od południa 12 do południa 13 maja służby odprawiły 2948- samochody ciężarowe (1511 na przywozie, 1437 na wywozie) oraz 3293- samochody osobowe (1659 na przywozie i 1634 na wywozie).

Podobny okres przed blokadą (11 - 11/12 maja) na przejściach granicznych w woj. lubelskim odprawiono: 

3444- samochody ciężarowe (1944 na przywozie, 1500 na wywozie); 

3171- samochody osobowe (1584 na przywozie i 1587 na wywozie).

Samochody ciężarowe oczekiwały 12 maja w Dorohusku 8 godzin, pozostałe były odprawiane na bieżąco, ale np. w piątek 9 maja czas oczekiwania w Dorohusku wynosił 25 godzin. 

Czytaj więcej

W polskich portach więcej kontenerów

Powody zgromadzenia

Przedsiębiorcy transportowi uważają, że są jedną z branż poszkodowanych w wyniku rosyjskiej napaści na Ukrainę. Ukraińscy przewoźnicy otrzymali wolny wjazd do UE na mocy umowy Unia Europejska-Ukraina z możliwością wykonywania nieskrępowanych przewozów dwustronnych i tranzytowych. 

Dzięki niższym kosztom kierowców ukraińskie firmy wypychają z rynku polskich przedsiębiorców. Nie chodzi wyłącznie o przewozy między Polską i Ukrainą, ale o trasy między Polską a Europą Zachodnią. Większość wjeżdżających do Polski ukraińskich ciężarówek jest pusta. Przewodniczący KOPiPT przekonuje, że celem ukraińskich przewoźników jest obsługa unijnego rynku, a nie promocja ukraińskiego eksportu. 

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy zakaz protestu polskich przewoźników przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku wydany przez wójta gminy Dorohusk, podało Radio Lublin. 

Przewoźnicy rozczarowani

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Drogowy
W transporcie stagnacja i słabe perspektywy
Drogowy
Rozpoczął się protest na granicy w Dorohusku
Drogowy
Transport drogowy – najgorsze już minęło?
Drogowy
Ciężarówki na miarę jadą z Niepołomic do Australii
Drogowy
Największy producent naczep ma blisko 150 mln zł strat