InPost inwestuje w sieć paczkomatów we Francji i Wielkiej Brytanii; właśnie ogłosił, że w Wielkiej Brytanii uruchomił paczkomat numer 5000. W automaty inwestuje Swipbox, który ma 30 tys. maszyn wykorzystywanych przez różnych operatorów logistycznych.
Deutsche Post DHL Group i Poste Italiane zainwestują w spółkę, której celem jest budowa sieci automatów paczkowych. Wcześniej Deutsche Post DHL Group ogłosił połączenie sił z Cainiao w celu stworzenia wartej 60 mln euro sieci automatów w Polsce.
Czytaj więcej
Już od grudnia tego roku niemieckie myto znacznie podrożeje dla ciężarówek Euro VI, do 35,4 centa za kilometr. W wyznaczaniu ceny będzie liczyć się tylko emisja dwutlenku węgla.
Czy to wstęp do konsolidacji tego rynku? – Z obserwacji trendów globalnych oraz analiz rynkowych przeprowadzanych na terenie EU przez zespół Last Mile Experts możemy mówić o 3 aspektach, które będą siłą napędowej konsolidacji dostaw ostatniej mili – zaznacza wiceprezes Last Mile Experts Mirek Gral.
Pierwszy to otwarte sieci (agnostyczne) automatów paczkowych oraz PUDO. – Taki trend obserwujemy w coraz większej liczbie krajów, gdzie powstają tego typu firmy oferujące swoje usługi wszystkim przewoźnikom na danym rynku – zaznacza Gral.
Drugi to rosnące koszty operacyjne po stronie przewoźników. – Prędzej czy później spowodują, potrzebę dostępu do otwartych sieci OOH (out of home) lub konsolidacji z innymi operatorami – uważa Gral.
Wreszcie trzeci aspekt wynika z wymogów dotyczących ochrony środowiska. – Tutaj mamy dwa trendy: pierwszy wymogi prawne i administracyjne stawiane przez rządy krajów lub władze miast. Drugi, to wewnętrzna polityka firm dążących do redukcji emisji spalin – wymienia wiceprezes Last Mile Experts.
Kto wygra?
W obsłudze e-handlu pojawiło się wiele rodzimych firm. – Mowa głównie o firmach wychodzących poza wąską specjalizację transportu, skupiających się na kompleksowych rozwiązaniach logistycznych. Dużo z nich odpowiadając na potrzeby klienta e-commerce, zaczęła specjalizować się w usługach typu fulfillment – zaznacza członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Managerów Logistyki Teodor Kula.
Czytaj więcej
Kierowcy doszli do ładu z system e-Toll, co widoczne jest po wyraźnie malejącej w stosunku do 2021 roku liczbie kar i reklamacji.
Patrząc stricte na rynek usług kurierskich stawia pytanie, w którym kierunku rozwiną się nowe firmy? – Czy jak większość z polskich spółek kurierskich zostaną sprzedane większym globalnym graczom (konsolidacja rynku – efekt skali, dostęp do globalnych łańcuchów)? Czy też idąc śladem In-Post, poprzez innowacyjne rozwiązania (odpowiednie nasycenie sieci paczkomatów, aplikacja), odpowiednie dostosowywanie się do potrzeb rynku wejdą na ścieżkę dalszego rozwoju – decydując się na skuteczną ekspansje na rynki międzynarodowe? Kto wygra – ten największy, czy też ten kto umie szybko i elastycznie dostosować się do coraz szybciej zmieniającego się otoczenia? – zastanawia się Kula.
Niezależny konsultant rynku TSL Grzegorz Lichocik wskazuje, że cechą charakterystyczną polskiego rynku jest malejąca liczba rodzimych dużych firm. – Pierwszymi dużymi przejęciami na polskim rynku były firmy kurierskie – podkreśla Lichocik.
Kto dziś pamięta Servisco, Masterlinka czy Szybką Paczkę? – Firmy, te zostały przejęte przez największych światowych graczy. Dzisiaj ten rynek tworzą DPD, DHL, FedEx, UPS, czy GLS. Jest jeszcze jeden prywatny rodzimy gracz na polskim rynku usług kurierskich i to największy - In Post. To firma załażona i prowadzona przez Rafała Brzoskę, która z roku na rok poszerza swoją międzynarodową sieć, stając się niewątpliwie jedną z najdynamiczniej rozwijających się polskich organizacji na międzynarodowym rynku – ocenia Lichocik.
Czytaj więcej
Po wejściu obowiązku licencjonowania, przewozy ekspresowe nie zniknęły, choć ceny usług transportowych lekko spadły, a pracy jest mniej.
Śladami największych
Dodaje, że podobne zmiany można obserwować również wśród dużych operatorów logistyki ciężkiej, gdzie konsolidacja przebiega od wielu lat. – Ostatnie kilka lat to wyraźna konsolidacja rynku w Polsce. Największym graczem na naszym rynku (choć już nie w Europie) jest Raben, których również wykorzystał nadarzające się okazje i przejął polską firmę CJ International (2009) czy znaczną części Wincantona (2011), który stał się solidną bazą do rozbudowy sieci Raben w Niemczech. Poprzez kolejne przejęcia wielu mniejszych firm w kilka lat firma zbudowała swoją niezależną sieć drobnicową u naszych zachodnich sąsiadów – przypomina Lichocik.