Na rynku TSL robi się coraz ciaśniej

Kryzys przyspieszył koncentrację w branży. Aktywni są nie tylko armatorzy, sporo dzieje się na krajowym podwórku.

Publikacja: 19.05.2023 18:01

Na rynku TSL robi się coraz ciaśniej

Robert Przybylski

Foto: Robert Przybylski

Jeszcze nie wysechł atrament na umowie zakupu przez CMA CGM logistycznego operatora GEFCO, gdy oceaniczny gigant ogłosił warte 5 mld euro porozumienie o wykupieniu Bollore Logistics. Na horyzoncie jest jeszcze jedna transakcja, tym zrazem zakupu DB Schenker. Niemiecki koncern wyceniany jest na 20 mld euro i zainteresowani są nim m.in. Deutsche Post DHL, Kuehne + Nagel i DSV. Niemiecki rząd nie wyklucza, że całość trafi na giełdę. 

Szczególnie aktywni w zakupach są kontenerowi armatorzy, którzy przez ostatnie 3 lata notowali rekordowe zarobki i szybko puścili pieniądze w ruch. Tylko Maersk zakupił w ostatnich latach 11 firm. Oznacza to dalszą koncentrację branży spedycyjnej. – To poważne wyzwanie dla spedytorów z sektora MSP, na które powinni odpowiedzieć dbałością o jakość ze zwróceniem uwagi na spersonifikowany serwis, tj. np. wdrażanie IT wspomagające realizację zlecenia, a nie eliminującego osobiste relacje, poszerzenie usług o magazyny spedycyjne z możliwością stosowania zaawansowanych procedur celnych. Paradoksalnie, rozchwianie rynku, zaburzenia łańcuchów dostaw promują operatywność, zaangażowanie, niekonwencjonalne podejście i profesjonalizm naszych spedytorów, którzy pomagają przezwyciężyć załadowcom piętrzące się przed nimi transportowe trudności – uważa przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński. 

Czytaj więcej

Przewoźnicy regionalni zostaną ze starym taborem

Długofalowa wizja

Czym wyjaśnić zjawisko wzmożonej koncentracji branży TSL? Dyrektor zarządzający Supply Chain & Logistics Network Expert Grzegorz Lichocik uważa, że zakupy wynikają z realizacji długotrwałej strategii rozwoju. – Korporacje, których wizja i strategia są rozpisane na przyszłe dekady, działa również potrzeba zwiększania swojego udziału w rynku. Skoro powołane przez nie organizacje w Polsce lub gdzie indziej nie osiągnęły w ostatnich dwóch dekadach sukcesu organicznego (np. takich jak zrealizował Dachser w Polsce pod moim zarządem) i przez wiele lat nie udało im się zbudować własnymi siłami firmy na miarę oczekiwań zarządu lub inwestorów, konieczne staje się sięgnięcie po akwizycję – tłumaczy Lichocik.  

Wskazuje, że tak się zadziało z Geodis, który kupił od funduszu Innova Capital akcje Pekaes, czy szerzej patrząc ostatnio ogłoszona transakcja Nippon Express, który kupił w Europie Cargo-Partner ze ich wszystkimi oddziałami międzynarodowymi. 

Niedawna transakcja ID Logistics i przejęcie Spedimexu, w pewnym sensie też wpisuje się w tą szerszą narrację. – Bardzo dobrze zrealizowana sukcesja w Spedimex i przejęcie sterów zarządzania firmą przez syna założyciela, w sytuacji, kiedy pojawiła się dobra oferta została przyjęta. Marcin Bąk przejmując stery zwiększył powierzchnię magazynową do ponad 200 tys. m2, czyli 3 krotnie i dokończył budowanie sieci krajowej opartej na 15 terminalach. Obie firmy w Polsce były podobnej wielkości a fakt, że konkurent na rynku francuskim (Geodis) dokonał w Polsce akwizycji sprawił, że zarządzający ID Logistics postanowili pójść tą samą ścieżką – porównuje Lichocik. 

Czytaj więcej

Przychody InPost sięgnęły 2 mld zł w pierwszym kwartale

Także kryzys przyspieszył zmiany właścicielskie. – Branża od dłuższego czasu zmaga się również z zatorami płatniczymi swoich klientów, którzy wykorzystują bardzo często swoją pozycję w relacjach z dużo mniejszymi dostawcami i dużą konkurencją panującą na rynku TSL. Kolejne decyzje zwiększające od przyszłego roku stawki minimalne wynagrodzeń i presja inflacyjna pracowników pokazują, że zamiast walczyć z tym wszystkim, być może jest to dobry czas na zmiany w życiu – wyjaśnia Lichocik. 

Kryzys sukcesji

Ważnym czynnikiem jest także sukcesja. Znalezienie następcy w rodzinie nie zawsze jest łatwe, z czego korzysta wiele korporacji. W naszej części Europy na takich zakupach rozbudowała się m.in. Grupa Raben. W Polsce mija trzecia dekada od czasu transformacji lat 90tych, kiedy to powstawało najwięcej firm, również tych z branży TSL. - Osoby zakładające wtedy działalność i poświęcających swój wysiłek, budujących i rozwijających organizacje biznesowe, to dziś osoby najczęściej dobrze po 60tce czy raczej 70tce. Problem co dalej z firmą, jak ją rozwijać? kto ma ją przejąć? kto i jak nadzorować? To pytania, które u wielu z tych osób są przyczyną wielu stresów i „powodem bezsenności”. Jedną z opcji branych pod uwagę jest kapitalizacja biznesu i przejście na zasłużone korzystanie z owoców swojej pracy. Nie jest to łatwa decyzja, bo dla znakomitej większości te firmy są dla nich jak ich dzieci, a może nawet jeszcze droższe. Z drugiej strony często nie widzą innej alternatywy – opisuje Lichocik. 

Czytaj więcej

Gdański port przygotowuje się na żniwa i nie chce powtórki węglowej blokady

Zwraca uwagę, że na rynku jest jeszcze całkiem sporo organizacji zwłaszcza w grupie firm z obrotami poniżej 50 mln euro, należących do osób zakładających w bliższej lub dalszej perspektywie ich sprzedaż. – Według mnie trend koncentracji będzie się utrzymywał, choć nie będzie on tak widoczny, bo dotyczyć będzie mniejszych organizacji, o których się mniej pisze. W Polsce spośród 60 firm TSL z obrotami powyżej 50 mln euro, podmiotów z polskim kapitałem pozostaje już niewiele. Zatem zmiany zachodzące wśród wiodących firm na polskim rynku będą wynikały raczej z przejęć na rynku globalnym i europejskim, co oczywiście będzie miało również wpływ na obraz naszego rynku TSL – zaznacza Lichocik. 

Jeszcze nie wysechł atrament na umowie zakupu przez CMA CGM logistycznego operatora GEFCO, gdy oceaniczny gigant ogłosił warte 5 mld euro porozumienie o wykupieniu Bollore Logistics. Na horyzoncie jest jeszcze jedna transakcja, tym zrazem zakupu DB Schenker. Niemiecki koncern wyceniany jest na 20 mld euro i zainteresowani są nim m.in. Deutsche Post DHL, Kuehne + Nagel i DSV. Niemiecki rząd nie wyklucza, że całość trafi na giełdę. 

Szczególnie aktywni w zakupach są kontenerowi armatorzy, którzy przez ostatnie 3 lata notowali rekordowe zarobki i szybko puścili pieniądze w ruch. Tylko Maersk zakupił w ostatnich latach 11 firm. Oznacza to dalszą koncentrację branży spedycyjnej. – To poważne wyzwanie dla spedytorów z sektora MSP, na które powinni odpowiedzieć dbałością o jakość ze zwróceniem uwagi na spersonifikowany serwis, tj. np. wdrażanie IT wspomagające realizację zlecenia, a nie eliminującego osobiste relacje, poszerzenie usług o magazyny spedycyjne z możliwością stosowania zaawansowanych procedur celnych. Paradoksalnie, rozchwianie rynku, zaburzenia łańcuchów dostaw promują operatywność, zaangażowanie, niekonwencjonalne podejście i profesjonalizm naszych spedytorów, którzy pomagają przezwyciężyć załadowcom piętrzące się przed nimi transportowe trudności – uważa przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński. 

Firmy
Jaki los czeka poczty narodowe?
Firmy
Ciężka logistyka nabiera rozpędu
Firmy
Grupa Raben na ścieżce zakupów
Firmy
Jaka przyszłość poczty?
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Firmy
Raben przejął firmę w Holandii
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń