Są szanse, że przynajmniej część przegłosowanych poprawek do obecnego kształtu propozycji nowych zasad, wedle których miałby funkcjonować transport drogowy w krajach Wspólnoty, będzie zmienione. Komisja Europejska wskazała bowiem, że konieczna jest korekta dokumentu, nad którym Parlament Europejski pracował do ostatnich dni swojej kadencji.
fot. Robert Przybylski
Termin pierwszego czytania pakietu w Radzie UE nie został jeszcze ustalony, ale pojawiają się głosy, że odbędzie się w tym roku. – Jeśli propozycje PE zostałyby przyjęte bez poprawek – oznaczałoby to wejście niekorzystnych zapisów do porządku prawnego. Co więcej, zgodnie ze statystykami w 7. kadencji aż 85 proc. aktów uzgodniono w pierwszym czytaniu (415 z 488 złożonych). Z tego powodu głos KE jest niezwykle ważny, szczególnie w oczekiwaniu na głosowanie w Radzie UE – komentuje Mateusz Włoch z Grupy Inelo.
fot. AdobeStock
Rada UE ma dwa wyjścia: pierwsze – przyjąć tekst bez poprawek, drugie to zaproponowanie korekty do niektórych zapisów. W przypadku zatwierdzenia skrajnie niekorzystnych regulacji, które spowodują zepchnięcie na margines małych i średnich rodzinnych firm przewozowych, spełni się najczarniejszy scenariusz i będzie to, obok deficytu wykwalifikowanych kierowców zawodowych, jedno z najtrudniejszych wyzwań dla branży transportowej. – Natomiast wprowadzenie poprawek oznacza nowe rozdanie w Brukseli, ponieważ tekst trafi do drugiego czytania w Parlamencie Europejskim. A tam obecna treść pakietu mobilności może być ponownie zmieniona lub nawet odrzucona w obecnym brzmieniu – dodaje Mateusz Włoch.