Narodowe interesy w PE

Parlament Europejski zajmie się Pakietem Mobilności najwcześniej w lipcu.

Publikacja: 28.05.2019 18:27

Narodowe interesy w PE

Foto: logistyka.rp.pl

Na ocenę skutków głosowania do Europarlamentu przyjdzie jeszcze poczekać. – Powodem jest nie tyle polityczna fragmentacja nowego składu PE, co przede wszystkim fakt, że głosowania nad Pakietem Mobilności odbywały się do tej pory głównie według podziałów narodowych, a nie politycznych – podkreśla Piotr Szymański z brukselskiego biura Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Wskazuje, że wyborcze zyski i straty poszczególnych frakcji dla branży transportu drogowego nie muszą mieć większego znaczenia. – Czy można uznać za powód do optymizmu porażkę nieprzychylnych nam niemieckich czy francuskich socjalistów, kiedy równocześnie swój stan posiadania zwiększyli ich kosztem Zieloni, a w przypadku Francji także nacjonaliści skupieni wokół Marine Le Pen? – zastanawia się Szymański.

Dodaje, że znaczący wzrost poparcia dla liberałów z ALDE wynika z dobrego wyniku osiągniętego przez ugrupowanie Emmanuela Macrona. – W kwestiach swobodnego przepływu usług w Europie prezentuje postawę jawnie protekcjonistyczną – zaznacza Szymański.

Mając to wszystko na uwadze, z ostateczną oceną wyników wyborów trzeba się wstrzymać przynajmniej do czasu ukonstytuowania się Komisji ds. Transportu oraz pierwszych głosowań, które pokażą faktyczny układ sił między poszczególnymi obozami. Pierwsze posiedzenie TRAN zaplanowane jest na 24 lipca.

Tymczasem do przyjęcia Pakietu Mobilności potrzeba zaledwie siedem kroków. Są to wnioski, opinie, pierwsze czytania w Parlamencie, Komisji i Radzie Unii Europejskiej. – Jeśli Rada zatwierdza stanowisko PE, akt prawny zostaje przyjęty. Jeśli nie, w kolejności jest jeszcze trilog oraz drugie czytanie, a nawet procedura pojednawcza – wymienia ekspert główny OCRK Łukasz Włoch.

Przyznaje, że termin pierwszego czytania w Radzie nie jest jeszcze znany. – Z nieoficjalnych informacji wynika, że prezydencja fińska zorganizuje czytanie dopiero po wakacjach, by nowy skład Europarlamentu zdążył zapoznać się z tematem oraz wrócić z urlopów – podkreśla Włoch.

Przedstawiciel ZMPD w Brukseli zaznacza, że mandaty otrzymali ponownie posłowie, którzy już w poprzedniej kadencji PE walczyli o interesy branży transportowej na forum Komisji TRAN. Chodzi o Bogusława Liberadzkiego, Elżbietę Łukacijewską i Kosmę Złotowskiego – Ich doświadczenie może okazać się bezcenne, szczególnie na samym początku prac nowego Parlamentu – ocenia Szymański.

Tymczasem Pakiet Mobilności w obecnym kształcie stanowi zagrożenie dla rodzimych przewoźników. – Szczególnie tych, którzy swoją działalność opierają na kabotażu, czyli przewozach miedzy państwami członkowskimi UE, ale poza krajem, w którym jest siedziba firmy – tłumaczy Łukasz Włoch.

Regulacja obowiązująca daje siedem dni na kabotaż i umożliwia wykonanie maksymalnie trzech takich operacji. Włoch podaje jako przykład zestaw, który może wyjechać z Polski do Francji, we Francji wykonuje trzy przewozy kabotażowe Paryż – Lyon, Lyon – Marsylia, Marsylia – Nicea. Następnie przejeżdża do Turynu we Włoszech i zabiera ładunek do Paryża, gdzie od tego momentu dozwolone są kolejne trzy kabotaże w ciągu siedmiu następnych dni.

Parlament Europejski proponuje, by skrócić kabotaż do trzech dni w danym kraju bez limitu przewozów. Później występuje 60 godzin pauzowania, konieczny jest powrót do Polski w celu wyzerowania kabotażu. Na przykład ciężarówka wyjeżdża do Francji, gdzie wykonuje dwa przewozy kabotażowe Paryż – Lyon, Lyon – Marsylia. Przejeżdża do Turynu we Włoszech, zabierając ładunek i wraca do stolicy Francji, gdzie w dalszym ciągu nie może wykonać kabotażu bez realizacji nowego frachtu międzynarodowego z rodzimego kraju. Ponadto musi minąć nie mniej niż 60 godzin od powrotu.

– Takie zapisy to bezpośrednie uderzenie w polskich przewoźników, którzy odpowiadają za 20-30 proc. wszystkich przewozów między rynkami UE i według szacunków aż 40 proc. wszystkich kabotażów – alarmuje Włoch.

Na ocenę skutków głosowania do Europarlamentu przyjdzie jeszcze poczekać. – Powodem jest nie tyle polityczna fragmentacja nowego składu PE, co przede wszystkim fakt, że głosowania nad Pakietem Mobilności odbywały się do tej pory głównie według podziałów narodowych, a nie politycznych – podkreśla Piotr Szymański z brukselskiego biura Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Wskazuje, że wyborcze zyski i straty poszczególnych frakcji dla branży transportu drogowego nie muszą mieć większego znaczenia. – Czy można uznać za powód do optymizmu porażkę nieprzychylnych nam niemieckich czy francuskich socjalistów, kiedy równocześnie swój stan posiadania zwiększyli ich kosztem Zieloni, a w przypadku Francji także nacjonaliści skupieni wokół Marine Le Pen? – zastanawia się Szymański.

Pozostało 80% artykułu
Legislacja
Ministerstwo Infrastruktury chce harmonogramów pracy kierowcy
Legislacja
Śmieci zalewają zachodnią Polskę
Legislacja
Nowe zasady wynagrodzeń kierowców nie do przyjęcia
Legislacja
Będą wyższe kary za przemyt imigrantów
Legislacja
Ekologiczne regulacje sparaliżują transport?