Ubiegły rok okazał się niepomyślny dla działających w Polsce przewoźników promowych. Główna trasa ze Świnoujścia do Szwecji zanotowała 10-procentowy spadek przewozów do 9 mln ton, wg wstępnych danych podanych przez Ministerstwo Infrastruktury.
To złe wieści szczególnie dla polskich armatorów, którzy w ostatnich latach stracili prawie 20 pp. procentowych udziału rynkowego na kluczowej trasie do Ystad. Zagraniczna konkurencja wprowadziła wcześniej duże promy i wypycha PŻM (Unityline) i PŻB (Polferries) z rynku. – Konkurencja zabiera ładunki głównie polskim armatorom, a nie TT Line. Promy konkurencji o długości linii ładunkowej ponad 4 km są bardziej konkurencyjne do naszych 20-letnich promów o linii ładunkowej o średniej długości 1,5 km – wyjaśnia sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Arkadiusz Marchewka.