Po trzech latach przygotowań, Chiny wykonały kolejny krok w kierunku uruchomienia kontenerowego połączenia z Europą szlakiem północnym. – Po raz pierwszy na trasie arktycznej spedycje mogły wykupić przewóz kontenera. Transport na trasie Chiny – Gdańsk kosztował 6 tys. dol. – zaznacza prezeska Tirsped Mirka Kędra.
Statek Istanbuł Bridge, który po dwudziestu dniach żeglugi zawinął do Felixtowe, a następnie Hamburga i Gdańska przewoził 4890 kontenerów załadowanych modułami fotowoltaicznymi, systemami magazynowania energii i elektroniką. – Ładunek w znacznej części składał się z akumulatorów litowo-jonowych, których z uwagi na zagrożenie pożarowe nie chcą wozić koleje oraz armatorzy szlakiem przez Ocean Indyjski. Chińczycy przygotowali nawet specjalne kontenery do transportu akumulatorów – podkreśla Kędra.
Czytaj więcej
Firmy logistyczne jak Nova Post mogą ułatwić polskim sklepom e-handlu ekspansję na rynek ukraiński.
Chiński operator przebąkuje, że regularne rejsy chciałby rozpocząć w 2026 roku, jednak polscy spedytorzy nie mają informacji o kolejnym statku.
Elektromobilność i geopolityka
Li Xiaobin, dyrektor operacyjny Sea Legend Shipping, armatora oferującego transport na trasie północnej, powiedział dziennikowi „Global Times”, że trasa arktyczna zapewnia znaczną przewagę czasową nad tradycyjnymi alternatywami. Żegluga arktycznym przejściem północno-wschodnie do Europy zajmuje 20 dni. Transport trwa krócej niż pociąg towarowy Chiny-Europa, który jedzie 25 dni. Tradycyjne trasy morskie zajmują około 40 dni przez Kanał Sueski i 50 dni przez Przylądek Dobrej Nadziei.