Ukraina nie tylko wzmacnia oddziały regularnej armii, ale także tworzy siły obrony terytorialnej. Według badań przeprowadzonych niedawno przez Ukraiński Instytut dla Przyszłości, 56 proc. Ukraińców chce bronić swojego kraju. Ukraińska armia potwierdza portalowi Politico, że chętnych jest bardzo dużo i rekrutrzy mają ręce pełne roboty. 

Branża logistyczna obawia się, że ukraińscy pracownicy polskich firm mogą wrócić do ojczyzny bronić jej. – Kierowcy są zaniepokojeni o rodziny i myślą o bliskich. Współczuję im. Nie daj Boże jeśli wybuchnie konflikt, będą problemy, nie da się ukryć. Jest niepokój, wszyscy są zdenerwowani – przyznaje Łukasz Zawadzki z firmy Sachs Trans. 

Według danych GITD wydanych jest blisko 104 tys. świadectw kierowców dla obywateli Ukrainy. Tylko w 2021 roku GITD wydało niemal 61 tys. świadectw kierowców dla Ukraińców. Działający w Polsce międzynarodowi przewoźnicy zatrudniają ok. 330-350 tyś. kierowców, czyli blisko co trzeci z nich ma ukraiński paszport. 

Radosław Bugaj z firmy rekrutującej pracowników dla branży TSL MoveON! stwierdza, że na razie nie ma sygnałów o powrotach ukraińskich pracowników do kraju. Przyznaje, że jest ich w Polsce coraz więcej. – W ostatnim roku przybywało ich i zajmują nie tylko najniższe stanowiska, ale i coraz wyższe, widać że tendencja zatrudniania obywateli Ukrainy postępuje. Jest to lustrzane odbicie sytuacji Polaków wyjeżdżających do Wielkiej Brytanii po 2004 roku – porównuje Bugaj. 

Dodaje, że ewentualna wojna zerwie także połączenie z Chin do Sławkowa. Pociągi z Rosji nie przejadą przez Ukrainę. Cały ruch skierowany zostanie do Małaszewicz, które są remontowane, i Kaliningradu.