Przed Wielkanocą i majówką PKP Intercity ma poważne problemy z pociągami. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, obecnie w ruchu jest tylko 12 z 20 posiadanych przez Intercity składów Dart (produkcji Pesy). Dwa są naprawiane po awariach, natomiast sześć jest wyłączonych z powodu odspojenia na poszyciu pudeł wagonów. Kłopoty z pudłami wystąpiły w siedmiu składach, ale jeden wrócił już na tory. – Naprawa jest przeprowadzana zgodnie z procedurą przedstawioną przez producenta, a jej zakres i realizacja jest na bieżąco monitorowana – podkreśla przewoźnik.
Czytaj także: Zbliża się koniec monopolu PKP
Sprzedaż wstrzymana
Wciąż uszkodzone są także dwie sztuki pendolino. Jeden z uziemionych ekspresów premium to pociąg uszkodzony dwa lata temu w wyniku zderzenia z ciężarówką na przejeździe pod Ozimkiem. Dopiero teraz ma być transportowany na naprawę do włoskiego zakładu Alstom. Drugi wymaga naprawy po najechaniu na zerwaną sieć trakcyjną. Pociągi są także kolejno wyłączane z ruchu na montaż Wi-Fi, ale to na szczęście nie powoduje większych perturbacji. – W poniedziałek w eksploatacji było 15 z 20 pendolino, co pokrywa obsługę rozkładowych tras, dla których jest ono przeznaczone – poinformowała Agnieszka Serbeńska, rzecznik Intercity.
Z powodu kłopotów z taborem przewoźnik wstrzymuje jednak sprzedaż biletów na niektóre trasy obsługiwane przez darty. Przykładowo jeszcze w poniedziałek rano nie można było kupić biletów na dziesięć pociągów mających wyjeżdżać od 18 kwietnia na trasy pomiędzy Łodzią i Białymstokiem oraz Łodzią i Warszawą. Po południu odwołano blokadę dla ośmiu połączeń. Wcześniej wstrzymywano natomiast sprzedaż biletów (została już odblokowana) m.in. na trasy Warszawa–Kraków, Kraków–Gdynia, Kraków–Poznań, Wrocław–Warszawa i Poznań–Warszawa mające kursować po 1 i 9 maja.