Z pozoru to typowy miejski autobus – długi na 10,5 metra i szeroki na 2,5 m. Na pokładzie mieści 78 pasażerów, z miejscami siedzącymi dla 22 z nich. Do skonstruowania napędu posłużyła jednostka zamontowana w osobowym modelu Mirai. O ile jednak w nowatorskim kompakcie wystarczył jeden silnik, tu oczywiście musiało ich być więcej. Dwa elektryczne silniki generują moc po 154 KM każdy.
CZYTAJ TAKŻE: Rośnie udział autobusów z „zielonym” napędem
Co to znaczy szybciej?
Miejski autobus ma teraz być też szybszy i przewozić więcej pasażerów. Choć sposób, w jaki to będzie robić, jest bardzo nowatorski. Nie chodzi bowiem ani o polepszenie osiągów, ani zwiększenie ilości miejsc. Te wartości pozostają bez zmian. Inżynierowie z Toyoty skupili się na usprawnieniu miejskiej logistyki. Japońska korporacja chwali się przede wszystkim wykorzystaniem systemów wspólnie nazwanych ITS (Intelligent Transport Systems – Systemy Inteligentnego Transportu).
fot. Toyota
Wszystkie Sory będą połączone systemem, transmitującym na bieżąco dane o ruchu, światłach i pieszych. Dodatkowo, pojazd będzie wiedział, kiedy pojawi się najbliższe czerwone światło i odpowiednio do tego będzie zmniejszał prędkość. Jeżeli zaś będzie się poruszał jednocześnie cały konwój autobusów, prześlą one prośbę do operatora miejskiego systemu, by zielone światło paliło się przez czas przejazdu wszystkich pojazdów. Jeżeli już tak się zdarzy, że autobus będzie musiał czekać na czerwonym, monitor będzie informował kierowcę, ile czasu zostało jeszcze do zmiany świateł.