W Łodzi powstają cyfrowe mapy w czasie rzeczywistym

Nowe funkcje wsparcia kierowców zależą od jakości cyfrowych map. TomTom ogłasza, że pierwsze mapy aktualizowane w czasie rzeczywistym pojawią się w czerwcu. Pracuje nad nimi zespół w Łodzi.

Publikacja: 17.04.2023 08:46

W Łodzi powstają cyfrowe mapy w czasie rzeczywistym

TomTom

Foto: TomTom

Cyfrowe mapy stały się niezbędne, 20 proc. ruchu w sieci to zapytania o lokalizację. Ten rynek wart jest 2 mld euro, a za 2 lata jego wartość wzrośnie do 2,5 mld euro. Mapy wykorzystywane są do lokalizacji, zarządzania flotami aut, w sterowaniu systemami wspomagania kierowców i bezpieczeństwa samochodów oraz w setkach innych zastosowań. 

Kosztowne przygotowanie map

Kluczem są precyzyjne i aktualne mapy cyfrowe, tymczasem przygotowanie map podstawowych to wielki koszt i potężne ilości danych, które muszą być rzetelne. 

Google robi je samodzielnie, podobnie jak należący do niemieckich koncernów samochodowych Here. Z kolei holenderski TomTom, notowany na amsterdamskiej giełdzie, otworzył swoje mapy w 2022 roku, aby współtworzyć je z innymi pomiotami. – Klienci chcą dokładniejszych map, a do tego potrzeba współpracy. Podstawowa warstwa mapy staje się dzięki temu coraz bogatsza. To największa i najszybciej rosnąca mapa na świecie – podkreśla współzałożycielka TomTom i szefowa marketingu Corinne Vigreux. 

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja zaplanuje trasy

Dodaje, że jeden z głównych odbiorców map, koncerny samochodowe, zaakceptowały to podejście. TomTom wspólnie z Microsoftem, Metą i Amazonem stworzyły Overture Maps Foundation, której celem jest opracowanie interoperacyjnych, otwartych danych mapowych. 

– Dane o drogach pozyskujemy z własnych zasobów, z OpenStreetMap i Amazona. POI pochodzą z zasobu Meta i Microsoftu, budynki z baz danych Microsoft, zaś granice administracyjne z danych TomTom – wymienia wiceprezes ds. technicznych Michael Harrell. 

Współpraca pozwoli skoncentrować się na funkcjach autonomicznych i znacznie przyspieszy tworzenie map bazowych. Harrell spodziewa się, że pierwsza mapa gotowa będzie w czerwcu br. 

Dyrektor zarządzający segmentu Enterprise w TomTom Mike Schoofs zaznacza, że dzięki Overture klienci otrzymają najlepsze mapy z szybką aktualizacją i najszybciej rosnącą bazą danych. – Stworzyliśmy nowy standard jakości map, a pamiętajmy, że dużo funkcji zleży od jakości danych – wskazuje Schoofs.  

Z kolei Vigreux podkreśla, że TomTom łączy dwa światy: daje dostęp do nowych technologii i zarazem nie zabiera klientów lub nie blokuje ich. – Nie odbieramy im pieniędzy reklamowych i dajemy precyzyjne dane – wskazuje współzałożycielka firmy. 

Wydaje się, że klienci doceniają neutralność dostawcy. Tylko w 2022 roku TomTom zdobył nowe zamówienia wartości 0,5 mld euro i zwiększył wartość portfela zamówień do 2,4 mld euro. W tym roku przychody firmy powinny sięgnąć 0,6 mld euro, ale to dopiero początek drogi. 

Łódzki zespół

Pandemia odcisnęła piętno także na TomTom. Zerwane łańcuchy dostaw i opóźnienia w produkcji znacząco zmniejszyły dostawy samochodów, przez co TomTom, który jest wynagradzany od każdego sprzedanego auta, zanotowała mniejsze do spodziewanych przychody i zakończył rok stratą 95 mln euro. – Mamy pieniądze na koncie, nowa mapa cieszy się dużym zainteresowaniem i fundamentalnie jesteśmy mocni – uspokaja Vigreux. 

Czytaj więcej

Komisja Europejska zastanowi się jak rejestrować spalinowe auta po 2035 roku

Technologia mapowania TomTom powstała w Łodzi, gdzie firma zatrudnia blisko tysiąc osób. 

Dyrektor centrum pomiarów na Europę TomTom Piotr Zaremba przyznaje, że technologia tworzenia map została wymyślona w Łodzi. – Tu została opracowana, wdrożona i jest rozwijana. Nasi pracownicy konfigurują zestawy i montują na całym świecie – opisuje Zaremba. Ponad 30 samochodów TomTom z kamerami i lidarami jeździ po całym świecie. – Produkujemy dane źródłowe z dokładnością położenia do 4 cm i robimy to głównie dla TomTom, ale klientami są także np. producenci gier komputerowych – przyznaje Zaremba. 

Auta TomTom pokonują rocznie ponad 300 tys. km i robią mapy większości państw świata. – Zauważyliśmy, że im bogatszy i bardziej demokratyczny kraj, tym mniejsze problemy z pozwoleniem na przejazdy naszych samochodów. Rosje mapowaliśmy ostatni raz w 2020 roku, a po Białorusi nigdy nie jeździliśmy – wskazuje Zaremba. 

Cyfrowe mapy stały się niezbędne, 20 proc. ruchu w sieci to zapytania o lokalizację. Ten rynek wart jest 2 mld euro, a za 2 lata jego wartość wzrośnie do 2,5 mld euro. Mapy wykorzystywane są do lokalizacji, zarządzania flotami aut, w sterowaniu systemami wspomagania kierowców i bezpieczeństwa samochodów oraz w setkach innych zastosowań. 

Kosztowne przygotowanie map

Pozostało 92% artykułu
Systemy IT
GenAI w logistyce to raczej przyszłość niż rzeczywistość
Systemy IT
Nadchodzi cyberlogistyka
Systemy IT
Po Łodzi jeździ się najwolniej
Systemy IT
Jedno urządzenie do opłat myta coraz popularniejsze
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Systemy IT
Przewoźnicy nie zwrócili ponad milion urządzeń pokładowych viaToll