Firmy informatyczne oraz koncerny logistyczne rzuciły się na przygotowanie systemów zarządzania flotą z pomocą sztucznej inteligencji. Kilku przewoźników w USA (jak NFI i PGT Trucking) oraz w UE (Girteka) próbuje nowych rozwiązań, jednym z najambitniejszych w Polsce jest projekt Omegi Pilzno. Firma testuje silnik sztucznej inteligencji, który ma pomóc w planowaniu transportu i umożliwić poszerzenie oferty.
Oprogramowanie stworzyła firma Snarto, zajmująca się automatyzacją dla branży TSL. – Planiści pracują bardzo dobrze i nie widzę możliwości zwiększenia ich wydajności. Przy 700 pojazdach zmiany są na porządku dziennym i w takiej sytuacji sztuczna inteligencja da rozwiązanie od razu. Pozwoli znaleźć szybko takie rozwiązanie dla klienta, aby ładunek nie spóźnił się. Spodziewany czas dostawy (ETA) liczony jest on-line i jeżeli może być zagrożony, AI nie tylko o tym poinformuje, ale zasugeruje rozwiązanie. Bierze zatem pod uwagę nie tylko rentowność, ale i jakość usługi. Po pierwszych zebranych danych widzimy, że planiści podejmują racjonale decyzje, ale stres jest nieustanny, a najważniejsza jest jakość – podkreśla dyrektor zarządzający w Omedze Pilzno Logistics, Grzegorz Borowicz.
Czytaj więcej
Holenderskie władze dopuściły do prób zestawy o długości 32 m.
Pierwszy etap zakończony
Omega zakończyła pierwszy etap prób. – System zdał egzamin wydajnościowy, zarządzał wszystkimi pojazdami jednocześnie i dawał rezultat po parunastu sekundach. Po analizie wyników okazuje się, że w 95 proc. nie pokrywały się one z tym, co wyliczali planiści. Badamy z czego wynikają różnice. Modelujemy dalej sposób funkcjonowania AI, aby dało się na wprost wyciągać wnioski – wyjaśnia Borowicz.
Manager projektu wdrożenia sztucznej inteligencji w Omedze Pilzno, Bartłomiej Martyka wyjaśnia, że nie zawsze samochód najbliżej ładunku będzie najlepszym wyborem. – Stąd ta początkowa różnica 95 proc. AI potrafi globalnie zaplanować wykorzystanie floty i poda wynik dla całości floty. Będzie planował patrząc na efekt końcowy – tłumaczy Martyka.