Po brexicie zniknął pośrednik: Wielka Brytania

Brexit miał jedną dobrą konsekwencję w handlu między kontynentem a Irlandią: zniknął pośrednik – Wielka Brytania. Może to być ważna, długotrwała zmiana.

Publikacja: 25.01.2021 08:54

Po brexicie zniknął pośrednik: Wielka Brytania

Foto: logistyka.rp.pl

Irlandczycy żyjący z handlu mając do czynienia z mitręgą administracyjną i opóźnieniami po trudnym wyjściu sąsiada z Unii Europejskiej nie wysyłają teraz swych towarów przez „lądowy most” przez W. Brytanię, kiedyś szybszą drogę od innych, kierują je albo odbierają bezpośrednio do i z portów europejskich.

""

Pierwszy rejs Steny z Dublina do Cherbourga 23 stycznia był w całości wykupiony. Fot Stena Line

logistyka.rp.pl

Popyt na frach do Cherburga

– Doszło do zmiany łańcuchów dostaw — stwierdził dyrektor Yannick Millet, obserwując z okien swego biura w porcie w Cherbourgu ciężarówki Amazona i FedExa udające się do Irlandii. Cała piątka spedytorów obsługujących przewozy między Irlandią i kontynentem zwiększyła przewozy promowe w ostatnich 9 miesiącach, jedni dodali liczbę kursów, inni ściągnęli większe jednostki z mniej ważnych brytyjskich szlaków, aby sprostać nowemu popytowi. Yannick Millet przewiduje, że port w Cherbourgu odprawi w styczniu 9 tys. ciężarówek, niemal jedną czwartą tego, co przechodziło przez francuski port w ciągu roku przed pandemią.

Czytaj więcej w: Przewoźnicy słono zapłacą za eToll

Od kilkudziesięciu lat połączenie morsko-lądowe, taki lądowy most – z Dublina do Holyhead w Walii, następnie z Dover do Calais – było najszybszym, niezawodnym szlakiem z Irlandii na kontynent europejski. 150 tys. TIR-ów korzystało z niego co roku. Papierkowa robota po brexicie i opóźnienia w odprawach celnych zaszkodziły jednak temu, doszły godziny lub dni transportu, wzrosły koszty. Wiele firm zmienia trasy. – Nastąpiła zmiana warunków działania – uważa Chris Smyth, dyrektor handlowy irlandzkiej firmy spedycyjnej Perennial Freight. – Pojawił się ogromny popyt na transport frachtu do Cherbourga, Dunkierki, Rotterdamu i Zeebrugge. Transporty z Cherbourga rozkładały się wcześniej po równo na Irlandię i W. Brytanię, teraz przeważa Irlandia. – Sądziłem, że transport wzrośnie dwukrotnie, a zwiększył się trzykrotnie. Pozostaje tylko niewiadoma, czy wielkość ruchu utrzyma się w następnych miesiącach – twierdził Millet.

Czytaj więcej w: Od poniedziałku przewoźnicy mogą składać wnioski o zwrot kar

Największy armator na Morzu Irlandzkim, Stena Line, podwoił liczbę rejsów na trasie Rosslare-Cherbourg, przejściowo anulował niektóre do Anglii po spadku wielkości frachtu o 60 proc. w pierwszej połowie stycznia. Irish Ferries skierował do Dublina większą jednostkę, w lutym doda więcej rejsów powrotnych – podał zarząd portu w Cherbourgu. Brittany Ferries też zwiększył liczbę rejsów między Frakcją i Irlandią. Duński DFDS podał, że jego promy kursujące przez 23 godziny z Rosslare do Dunkierki 6 razy w tygodniu są pełne, dyrektor Aidan Coffey powiedział, że przejęcie 30 proc. dawnego „lądowego mostu” uczyni ten szlak rentownym, DFDS chce dodać 2 rejsy tygodniowo.

Szansa dla irlandzkich portów

Irlandzkie Biuro Rozwoju Morskiego (IMDO), rządowy organ promocji transportu morskiego stwierdził, że powrót do łańcuchów logistycznych sprzed brexitu będzie zależeć od szybkości załatwiania formalności celnych przez „lądowy most”. Zdaniem Eddie Burke z irlandzkiego resortu transportu, szlak przez W. Brytanię odzyska kiedyś swą rolę. Firmy promowe podejmują decyzje o mocach przewozowych z tygodnia na tydzień – wyjaśnił Ole Bockmann, szef operacji Stena Line w Cherbourgu; powrót do szlaków przez ląd jest prosty: – tylko wycofujemy statki i wracamy do starego systemu – dodał.

Brexit stał się szansą dla takich portów jak Cherbourg czy Rosslare. Półtora roku temu ten port na południowo-wschodnim krańcu Irlandii był w tarapatach, ruch towarów w zastoju, a u rywali nastąpił wzrost największy od 10 lat. Teraz jego dyrektor Glenn Carr ma do czynienia ze skargami na liczbę z opóźnieniem odprawianych TIR-ów, gdy ich ruch zwiększył się o 500 proc. w pierwszej połowie stycznia.

Czytaj więcej w: Przemysł samochodowy spodziewa się w tym roku dobrej koniunktury

Według Carra, zmieniły się stare przekonania, że bezpośrednie połączenia Irlandii z kontynentem są za długie dla świeżej żywności i dostaw na czas. – Wiele firm zostanie przy tym połączeniu. Rozmawiałem w tym tygodniu z kilkoma dużymi firmami, a one tylko pytały mnie: Glenn, kiedy zwiększysz liczbę rejsów? – powiedział.

Według Milleta, 18-godzinny rejs promem z Cherbourga wymaga od portu lepszych restauracji, sanitariatów z prysznicami dla kierowców oraz usunięcia usterek na kejach, aby sprawniej za/rozładowywać statki. – Brexit to szansa przebudowy naszego portu – uważa.

Irlandczycy żyjący z handlu mając do czynienia z mitręgą administracyjną i opóźnieniami po trudnym wyjściu sąsiada z Unii Europejskiej nie wysyłają teraz swych towarów przez „lądowy most” przez W. Brytanię, kiedyś szybszą drogę od innych, kierują je albo odbierają bezpośrednio do i z portów europejskich.

Popyt na frach do Cherburga

Pozostało 92% artykułu
Przewozy
Na drodze do zrównoważonego łańcucha dostaw
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Boom eksportowy polskiej żywności: czy trend będzie trwały?
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach