Przewoźnicy samochodowi mają ogromne trudności z wyjazdem z Wysp z ładunkiem. Czekają w wielogodzinnych kolejkach do urzędów celnych, a zdarza się, że po kilku nieudanych podejściach z uzupełnieniem dokumentacji, samochód wraca do załadowcy i zostawia towar.
Epidemia pustych powrotów
Na dziesięć ciężarówek wracających na kontynent 6 jest pustych – czterokrotnie więcej niż przed brexitem. Przewoźnicy usprawiedliwiają wyjazdy na pusto obawą przed ugrzęźnięciem w formalnościach. – Mamy kontrakt na przewozy z kontynentalnej Europy do Wielkiej Brytanii i nie możemy pozwolić sobie na opóźnienia w dostawach, a te byłby nieuniknione, gdybyśmy wracali z Anglii z ładunkiem – tłumaczy kierownik spedycji Sachs Trans Łukasz Zawadzki.
Czytaj więcej w: W tym roku spodziewane są liczne bankructwa
Brytyjscy eksporterzy muszą przejść w niektórych przypadkach nawet 26 procedur, aby przygotować kompletną dokumentację, z czym sobie nie radzą. Dokumenty zawierają liczne błędy, np. dane z faktury i dokumentu EX są rozbieżne, eksporterzy nie chcą podawać m.in. ceny produktów. Na studiowanie kompletnych dokumentów potrzeba dużo czasu. Eksporterzy próbują przerzucić na przewoźników biurokrację odpraw. Na dodatek elektroniczny system odpraw tranzytowych już się wiesza, przy ruchu wyraźnie mniej intensywnym niż ubiegłoroczny.
Czytaj więcej w: Wreszcie pierwsza po brexicie dostawa ryb do Portu w Gdańsku