Brexit zapcha porty

Rośnie prawdopodobieństwo zatorów na granicy. Przewoźnicy oczekują najgorszego, brytyjski rząd uspakaja.

Publikacja: 15.10.2019 20:09

Brexit zapcha porty

Foto: logistyka.rp.pl

Przedstawiciele rządu Wielkiej Brytanii uspokajają, że w portach wszystko jest zapięte na ostatni guzik i nawet bezumowny brexit nie zakłóci przepływu ciężarówek przez Kanał La Manche. – Jesteśmy przygotowani. Mamy gotowe procesy celne i kontrolne – uważa Jill Hawkins z HMRC (brytyjska służba celno-podatkowa). Podobnie uważa Sue Evans, z Border Delivery Group. – Pod kątem potrzeb rządu porty są przygotowane na brexit – zapewnia Evans.

Predeklaracje załatwią sprawę

Pomysł to składane z wyprzedzeniem predeklaracje elektroniczne, które służby otrzymają zanim przewożone dobra dotrą na granicę. – Jest to jedyna metoda, która zapewni płynny ruch w portach promowych – przekonuje Hawkins. Ułatwią służbom wytypowanie ładunków do kontroli. Będą niezbędne do wjazdu na prom lub pociąg, podobnie jak konieczne są dokumenty importowe kraju docelowego. Ładunek musi mieć także Movement Reference Number MRN), który jest nowością. Przewoźnik występuje o niego przez stronę internetową władz celnych.

Brytyjczycy przygotowali nawet Transitional Simplified Procedures (TSP), czyli procedury, które ułatwią import do UK; istniejący importerzy do Wielkiej Brytanii otrzymają TSP z automatu. Brytyjczycy obiecują, że wszelkie zmiany w regułach będą wprowadzane 12 miesięcy po ogłoszeniu.

Czytaj więcej: http://Wolnocłowe porty lekiem na brexit

Służba graniczna także jest gotowa; zatrudniła blisko tysiąc nowych funkcjonariuszy, a 5500 otrzymało przeszkolenie. 300 osób liczy zespół Border Force oraz innych służb przygotowujący wyjście z EU. W przypadku bezumownego opuszczenia UE, Wielka Brytania będzie odcięta m.in. od unijnego systemu TRACES (Trade Control and Export System) i zamiast niego przygotowała Import of Products Animals, Food and Feed System (IPAFFS). – Wzmocniliśmy obsady głównie w promowych portach Dover i Folkestone, a więc tam, gdzie spodziewamy się największych przewozów – tłumaczy Doug McLellan z Border Force Exit Team. – Zarówno przy wjeździe jak i wyjeździe z Wielkiej Brytanii nie planujemy zwiększyć odsetka kontroli. Zależy nam na tak samo jak dotychczas płynnym ruchu – zapewnia McLellan.

Przemysł jest sceptyczny

Evans szacuje, że połowa przedsiębiorców nie jest przygotowana na brexit. – Brak prawidłowych dokumentów zablokuje granice – ostrzega Evans. Przewoźnicy przypuszczają, że kolejki na granicy będą nieuniknione. – Jesteśmy przekonani, że obsługa kolejowych i promowych przejść granicznych będzie zmuszona do prowadzenia selekcji pojazdów, co wydłuży przekraczanie unijnej granicy. Z całą pewnością będzie wiązało się to z powstawaniem zatorów. Nikt nie ma pomysłu jak tej sytuacji uniknąć – zauważa prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek.

Armatorzy promowi, na których spadną obowiązki wprowadzenia w życie nowych procedur opisują, że na liście procedur dojdzie skanowanie numeru MRN. W tym celu pojazd musi zatrzymać się, a kierowca pokazać papierowy dokument. – Bądźcie przygotowany na opóźnienia i dodatkowe koszty – ostrzega Radek Mierzejewski DFDS Polska.

DFDS, podobnie jak promowy rywal P&O, już zainwestowało w nowe połączenie Europy Północnej z portami położonymi dalej od Kanału La Manche. – Najnowsza przeprawa z Calais do Tilbury została stworzona tylko na wypadek twardego brexitu – przyznaje Dawid Chmielewski P&O. Armatorzy obawiają się, że najpopularniejsze w promowych przewozach terminale zostaną zapchane.

Spóła Eurotunnel od dwóch lat przygotowuje się do twardego brexitu. Robi to wspólnie z władzami Francji i Wielkiej Brytanii i zainwestowała 20 mln euro w nowe rozwiązania kontroli na granicach. Pociągi spółki transportują do 15 tys. ciężarówek w dwie strony dziennie, co odpowiada 40 proc. rynku. Formalności muszą być załatwione przez wjazdem na terminal. W wypadku awaryjnym (np. zmiana ciągnika) jest parking eksportowy na 90 miejsc, który można 4-5-krotnie powiększyć.

Przedstawiciele rządu Wielkiej Brytanii uspokajają, że w portach wszystko jest zapięte na ostatni guzik i nawet bezumowny brexit nie zakłóci przepływu ciężarówek przez Kanał La Manche. – Jesteśmy przygotowani. Mamy gotowe procesy celne i kontrolne – uważa Jill Hawkins z HMRC (brytyjska służba celno-podatkowa). Podobnie uważa Sue Evans, z Border Delivery Group. – Pod kątem potrzeb rządu porty są przygotowane na brexit – zapewnia Evans.

Predeklaracje załatwią sprawę

Pozostało 88% artykułu
Przewozy
Na drodze do zrównoważonego łańcucha dostaw
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Boom eksportowy polskiej żywności: czy trend będzie trwały?
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach