Kolejowe połączenie republik nadbałtyckich przez Polskę z zachodem Europy, nie powstanie na czas a koszt realizacji wzrośnie o 2,4 mld euro. Litwa deklaruje, że swoją część trasy zbuduje jak to zaplanowano – do 2026 r.

W tym tygodniu Europejska Izba Audytorska opublikowała raport z kontroli wykonania współfinansowanego przez Brukselę projektu kolejowego Rail Baltica. Audytorzy są zdania, że cena realizacji nowego połączenia kolejowego z Tallina, przez Rygę, Kowno (z odgałęzieniem do Wilna), do granicy z Polską i dalej do Berlina, zwiększy się o 2,4 mld euro. I może jeszcze wzrosnąć. Do tego cała inwestycja nie zostanie ukończona w zaplanowanym terminie czyli do 2026 r, pisze agencja BNS.
Audytorzy z Litwy, Łotwy i Estonii, którzy na przełomie roku skontrolowani zaawansowanie prac w poszczególnych krajach także sygnalizowali, że istnieje ryzyko przekroczenia harmonogramu i podrożenia całej inwestycji. W ich ocenie wszystkie prace związane z budową Rail Baltica są o średnio 1,5 roku opóźnione w porównaniu z zapisami porozumienia o finansowaniu projektu. Z 71 działań finansowanych przez Unię, Estonia odpowiada za 27. Z powodu opóźnień kosztorys prac estońskiego odcinka Rail Baltica podrożał o 31,7 mln euro czyli blisko 14 proc. w stosunku do zapisów umowy z KE. 

Czytaj więcej w: PKP Cargo rozbudowuje terminal na chińskie pociągi

Litewskie władze nieoficjalnie potwierdziły, że projekt może wymagać dodatkowych pieniędzy. Obliczyły nawet, że koszt całkowity z 5,8 mld euro wzrośnie do co najmniej 7,8 mld euro. Małe jest jednak prawdopodobieństwo, by Komisja Europejska zgodziła się dorzucić jeszcze 2 mld euro do inwestycji. Litwini zapewniają, że oni zbudują swoją część trasy na czas.
– Jeszcze raz potwierdzam – Litwa jest gotowa zrealizować projekt do 2026 r. I nie potrzebujemy do tego jakiś specjalnych reform w zarządzaniu projektem – zapowiedział Gitis Mażejko wiceminister transportu Litwy.
To właśnie błędy w zarządzaniu (w tym brak skutecznej koordynacji działań) wytknęli audytorzy spółkom zarządzającym projektem w poszczególnych krajach. W końcu 2019 r audyt estońskiej Państwowej Kontroli ujawnił, że prace na terenie Estonii są opóźnione o co najmniej dwa lata w porównaniu do terminów zapisanych w umowie dofinansowania z Unią, a koszty inwestycji rosną.
RB Estonia OU – spółka odpowiadająca za realizację estońskiej części Rail Baltica zrzuciła część winy za opóźnienia na koordynującą realizację projektu spółkę RB Rail AS z Rygi. Miała się ona spóźnić ze sporządzeniem instrukcji projektowych.

Czytaj więcej w: Długie pociągi odbiorą tirom ładunki

Prawo unijne stanowi, że jeżeli kraj członkowski nie wykorzysta dofinansowania w zapisanym w porozumieniu terminie, to Bruksela ma prawo zażądać zwrotu pieniędzy lub wycofać się z umowy. Ta pozwala jednak na przesunięcie terminu realizacji i spółka RB Rail AS złożyła w Brukseli taki wniosek.
Litewski minister zapewnił, że jeszcze w tym roku Litwa planuje wybrać wykonawcę, który położy tory z Kowna do granicy z Łotwą. Budowa ruszyłaby w 2021 r.
Strona litewska ma nadzieję, że Komisja Europejska przedyskutuje długoterminowe finansowanie Rail Baltica podczas negocjacji o pomocy finansowej Unii na lata 2021-2027.
– Ze swojej strony my i nasi partnerzy dokładamy wszelkich starań, aby zarządzać budżetem projektu, zarówno poprzez kontrolowanie kosztownych rozwiązań technicznych, jak i zwiększenie zysków. Na przykład odcinek Kowno-Wilno znacznie zwiększy możliwość odzyskania nakładów na projekt – zapewnił w nadesłanym komunikacie litewski wiceminister.
Rail Baltica to największy w niepodległych republikach nadbałtyckich projekt infrastrukturalny. Zakłada zbudowanie 870 km torów kolejowych rozmiaru europejskiego – szerokości 1435 mm; pod sowieckimi rządami były tam tylko tory rozmiaru rosyjskiego, co uniemożliwiało bezpośrednie połączenia z zachodem Europy.

Czytaj więcej w: Kolejowe połączenie pomiędzy Litwą i Holandią odciąży drogi

Całość ma kosztować 5,79 mld euro (dane z 2017 r). Z tego 1,35 mld euro w Estonii, 1,95 mld euro na Łotwie i 2,47 mld euro na Litwie. W 2017 r trzy republiki podpisały z Unią porozumienie w którym zobowiązały się zbudować trasę do 2025 r i zapewnić jej gotowość do eksploatacji do 2026 r. Unia zobowiązała się do dofinansowania 85 proc. kosztów inwestycji.