Kiedy leci pan do klasztoru Shaolin?
Dwa lata temu miałem już zarezerwowane łóżko w Klasztorze Shaolin w Chinach, miałem już wizę i bilet lotniczy. Planowałem spędzić tam 4 tygodnie. Podczas takiego pobytu bierze się udział w pokazach. Niestety musiałem zrezygnować z wyjazdu z powodu przeciągającego się projektu związanego z pracą zawodową. Planuję jednak powrócić do pomysłu spędzenia kilku tygodni w Klasztorze Shaolin w Chinach. Do tej pory uczestniczyłem w 2 obozach kung-fu organizowanych w Polsce – prowadzonych przez mnichów z Klasztoru Shaolin.
Kiedy zaczęła się pańska przygoda z kung-fu?
Moja przygoda z kung-fu zaczęła się w szkole średniej. Przez 4 lata intensywnie ćwiczyłem kung-fu. Niestety wyjazd do innego miasta na studia spowodował przerwę. Tam nie było sekcji kung-fu. Zainteresowałem się więc karate, potem było judo, nawet doświadczyłem tajskiego boksu. Niestety inne sztuki walki nie były już mi tak bliskie jak kung-fu. Minęło 25 lat…poznałem w Warszawie Łukasza, który wrócił z Klasztoru Shaolin z Chin i otworzył oddział Klasztoru Shaolin w Polsce. Nie wierzę w przypadki w życiu. To był znak, aby powrócić do kung-fu po długiej przerwie.
Czytaj więcej
Transportowcy niechętnie patrzą na gazowe ciężarówki, jednak firmy paliwowe widzą w nich potencjał.