W poniedziałek centrum Berlina zablokowały ciągniki rolnicze oraz ciężarówki. Demonstracja przed Bramą Brandenburską rozpoczęła się o 11:30 i trwała do wieczora. Organizatorzy szacują, że do stolicy Niemiec zjechało ponad 5 tys. pojazdów które uczestniczyły w proteście przeciwko polityce niemieckiego rządu, zwiększającego koszty funkcjonowania rolników oraz przewoźników. – Poprzez demonstrację wysyłamy jasny sygnał, że limit został osiągnięty i rząd federalny nie może nakładać na firmy żadnych dalszych kosztów – podkreśla dyrektor zarządzający Stowarzyszenie Spedycji i Logistyki (VSL) Badenii-Wirtembergii Andrea Marongiu.
Poniedziałkowa demonstracja kończy tydzień protestów, który zaczął się ogólnokrajową akcją blokowania zjazdów z autostrad 8 stycznia. Protest utrudnił funkcjonowanie transportu drogowego w całych Niemczech. – Strajki i blokady niemieckich rolników w znacznym stopniu utrudniły nam przewozy. Największe natężenie problemów z dojazdem do klientów wystąpiło 8 stycznia. Wpłynęło to na nieterminowe dostawy i odbiory towarów na poziomie 30 procent. Landy, w których protesty wygenerowały największe straty w naszej firmie to Dolna Saksonia, Badenia Wirtembergia i Saksonia – wymienia dyrektor zarządzająca Maszoński Logistic Ellina Lolis.
Czytaj więcej
Zarejestrowana w Polsce flota ciężarówek transportu międzynarodowego przekroczyła na koniec 2023 roku po raz pierwszy w historii barierę 300 tys. sztuk.
Dodaje, że w poniedziałek 15 stycznia sytuacja była ustabilizowana, choć zdarzały się pojedyncze przypadki spowolnienia ruchu, który nie wpływały jednak w szczególny sposób na przewozy.
Przewoźnicy domagają się od rządu federalnego zapewniania dopłat do zakupu elektrycznych ciężarówek. Ostatnio Bundestag wykreślił z ustawy budżetowej „dotacje na zakup pojazdów użytkowych z alternatywnymi, przyjaznymi dla klimatu napędami”.