W Bielsku-Białej, Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie, Pile i Warszawie Orlen wzniesie stacje ładowania wodoru. Inwestycja obejmie także niezbędną infrastrukturę, w tym stacjonarne magazyny wodoru. Stacje tankowania będą zlokalizowane na sieci drogowej lub w węzłach miejskich TEN-T. Infrastruktura będzie przeznaczona dla samochodów osobowych, małych i dużych samochodów ciężarowych oraz transportu publicznego. Wszystkie stacje będą wyposażone w dystrybutory o ciśnieniu 350 bar (używany w autobusach i samochodach ciężarowych) i 700 bar (stosowany w autach osobowych oraz w przyszłości w ciężkim transporcie).
Czytaj więcej
Kolejne marki wprowadzają wodorowe ciężarówki na drogi publiczne. Na razie to tylko próby fabryczne, ale za rok, dwa trafią do wybranych klientów.
BGK udzieli na ten projekt wsparcia w wysokości 2,6 mln euro. – Duży potencjał wodoru widzimy w transporcie publicznym. W naszej strategii do 2030 roku zadeklarowaliśmy budowę ponad 100 stacji tankowania wodoru w Europie Środkowej i konsekwentnie realizujemy ten cel. Przy wsparciu Banku Gospodarstwa Krajowego stacje wodorowe będą powstawać w kolejnych polskich miastach. Równolegle nawiązujemy współpracę z samorządami i miejskimi spółkami komunikacyjnymi, które będą potencjalnymi odbiorcami naszego ekologicznego paliwa – zapowiada dyrektor Biura Technologii Wodorowych i Paliw Syntetycznych PKN Orlen Grzegorz Jóźwiak.
W październiku 2022 roku podobną umowę na dofinansowanie budowy stacji wodorowych PKN Orlen podpisał z Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Dzięki niej koncern z Płocka wybuduje trzy ogólnodostępne stacje tankowania wodoru: w Wałbrzychu, Poznaniu i Katowicach. Uruchomienie stacji w Katowicach i Poznaniu planowane jest w drugiej połowie 2023 r., a w Wałbrzychu z początkiem 2025 roku.
PKN Orlen zakłada do 2030 roku budowę sieci ponad 100 stacji tankowania wodoru dla transportu indywidualnego, publicznego i cargo, drogowego oraz kolejowego w Polsce, Czechach i na Słowacji. W Polsce powstanie ok. 57 stacji, w Czechach ok. 28, a na Słowacji ok. 26.