Wodorowe ciężarówki na zimowych próbach

Kolejne marki wprowadzają wodorowe ciężarówki na drogi publiczne. Na razie to tylko próby fabryczne, ale za rok, dwa trafią do wybranych klientów.

Publikacja: 08.05.2023 22:03

Wodorowe ciężarówki na zimowych próbach

Volvo Trucks

Foto: Volvo Trucks

Ciężarówki Volvo zasilane wodorowymi ogniwami paliwowymi po raz pierwszy zostały przetestowane na drogach publicznych. Volvo przeprowadziło próby za kołem podbiegunowym w północnej Szwecji, w ekstremalnie zimnym klimacie. – Ciężarówki jeżdżą siedem dni w tygodniu i w każdych warunkach pogodowych. Trudne warunki na drogach publicznych w północnej Szwecji, z lodem, wiatrem i dużą ilością śniegu, są idealnym środowiskiem testowym. Z przyjemnością mogę powiedzieć, że testy idą dobrze, a wyniki potwierdzają to, co wcześniej sprawdzaliśmy, zarówno cyfrowo, jak i na naszym torze testowym w pobliżu Göteborga – zapewnia wiceprezes Powertrain Product Management w Volvo Trucks Helena Alsiö. 

Mercedes wjechał wodorowymi ciężarówkami na przełęcz w Tyrolu na wysokość 1560 m. Ciągnik siodłowy Mercedes-Benz GenH2 ze zbiornikami z ciekłym wodorem i z naczepą tworzył 40-tonowy zestaw i pokonał 70-kilometrową trasę pomiędzy Innsbruckiem i przełęczą Brenner. Drugi prototyp, zasilany ze zbiorników ze sprężonym lotnym wodorem pokonał 40-kilometrową trasę łączącą Axamer Linzum z Innsbruckiem. 

Czytaj więcej

Ceny przewozów drogowych jeszcze nie osiągnęły dna

Wodorowe ciężarówki Hyundai jeżdżą w Szwajcarii i Austrii, zaś Kenworthy z ogniwami obsługują port w Los Angeles.  

Daimler preferuje zbiorniki z ciekłym wodorem, ponieważ tak przechowywany ma większą gęstość. Celem jest zapewnienie wodorowym ciężarówkom zasięgu tysiąca i więcej kilometrów. 

Obie marki czeka jeszcze druga faza prób, tym razem w upalnych strefach. Mogą być one jeszcze trudniejsze niż zimowe (choć temperatura pracy ogniwa to 60 stopni), ponieważ ogniwo, według szacunków Daimlera, wymaga 3 razy większej powierzchni chłodzenia niż diesel, ponieważ jedna trzecia energii spalania uchodzi w spalinach. Ogniwo ich nie wytwarza, a jedynym usuwanym z ogniwa produktem połączenia tlenu i wodoru jest para wodna, a którą ulatuje 5 proc ciepła. 

Ciężarówki wykorzystują wodór do wytwarzania własnej energii elektrycznej na pokładzie, dzięki czemu nadają się do użytku na dłuższych dystansach. Volvo i Daimler powołały spółkę Cellcentric, która przygotowała trzy generacje ogniw paliwowych. Twórcy obiecują trwałość 25 tys. godzin. 

Volvo przewiduje, że elektryczne ciężarówki z ogniwami paliwowymi (FCEV) będą dostępne w drugiej połowie tej dekady. Testy z przewoźnikami rozpoczną się na kilka lat przed komercyjnym uruchomieniem. Zasilane wodorem ciężarówki Volvo na ogniwa paliwowe będą wykorzystywać dwa ogniwa o mocy 300 kW energii elektrycznej. 

Mercedes spodziewa się premiery wodorowych modeli w drugiej połowie dekady. Sygnalizuje, że w 2024 roku zaprezentuje dalekodystansowy model z elektrycznym, bateryjnym napędem. Zestaw z takim ciągnikiem będzie miał 500-kilometrowy zasięg, a baterie pozwolą na szybkie ładowanie. Uzupełnienie energii z 20 do 80 proc. pojemności nominalnej akumulatora nie zajmie więcej niż 30 minut, obiecuje producent. 

Czytaj więcej

Naczepy też zapłacą myto w zależności od emisji dwutlenku węgla

Celem Daimlera jest zaprzestanie w 2039 roku które nie emitują dwutlenku węgla. Producenci przygotowują poza wodorowymi także elektryczne modele. 

Volvo, Daimler i Traton (właściciel m.in. MAN i Scanii) powołały spółkę Milence, która z kapitałem 0,5 mld euro będzie inwestować w ładowarki dla samochodów ciężarowych. Ma zamiar zainstalować co najmniej 1700 takich urządzeń w całej Europie. 

Ciężarówki Volvo zasilane wodorowymi ogniwami paliwowymi po raz pierwszy zostały przetestowane na drogach publicznych. Volvo przeprowadziło próby za kołem podbiegunowym w północnej Szwecji, w ekstremalnie zimnym klimacie. – Ciężarówki jeżdżą siedem dni w tygodniu i w każdych warunkach pogodowych. Trudne warunki na drogach publicznych w północnej Szwecji, z lodem, wiatrem i dużą ilością śniegu, są idealnym środowiskiem testowym. Z przyjemnością mogę powiedzieć, że testy idą dobrze, a wyniki potwierdzają to, co wcześniej sprawdzaliśmy, zarówno cyfrowo, jak i na naszym torze testowym w pobliżu Göteborga – zapewnia wiceprezes Powertrain Product Management w Volvo Trucks Helena Alsiö. 

Pozostało 82% artykułu
Elektromobilność
Elektryczne autobusy potrzebują wtyczek i kroplówki
Elektromobilność
Wnioski po pożarach elektrycznych autobusów
Elektromobilność
Przemysł motoryzacyjny porażony prądem
Elektromobilność
Europejscy producenci autobusów boją się chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektromobilność
Czy wodór zastąpi olej napędowy?