KE proponuje, aby regulacja weszła w życie 1 lipca 2030 roku, gdy uzależnienie myta od emisji CO2 samochodów ciężarowych i ciągników nastąpi najpóźniej od 25 marca 2024 roku. Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego IRU uważa, że powiązanie opłat drogowych z klasą emisji naczep powinno nastąpić szybciej, najlepiej w tym samym czasie co ciągników siodłowych. – Naczepa może obniżyć klasyfikację zestawu i przyczynić się do zmniejszenia myta – wskazuje przedstawicielka IRU przy Komisji Europejskie Raluca Marian.
Ostrzega, że obecne regulacja zmierzają do znacznego zwiększenia kosztów dla przewoźników. Widać to po projekcie nowych stawek maut, jakie przedstawił niemiecki rząd. Są one niemal dwa razy większe od dotychczasowych. – Jest to nie do zaakceptowania. Dyrektywa o eurowinietach jasno stwierdza, że wprowadzanie opłat za emisje dwutlenku węgla nie powinno prowadzić do spekulacji – podkreśla Marian.
Czytaj więcej
Wysokie koszty i zatory płatnicze doprowadziły do rekordowego wzrostu niewypłacalności wśród firm transportu drogowego.
Dodaje, że obliczanie emisji CO2 ciężarówek jest bardzo skomplikowane, a dodanie naczep jeszcze skomplikuje cały proces. Przeprowadzenie certyfikacji taboru i przedstawienie dokumentów operatorom dróg (poborcom myta) będzie bardzo kłopotliwe dla przewoźników i kierowców, KE powinna ten proces uprościć.
Przedstawicielka IRU zaznacza, że przewoźnicy, którzy do tej pory inwestowali w samochody najnowszej generacji, spełniające normy Euro VI, po wejściu w życie dyrektywy będą płacili znacznie wyższe opłaty drogowe.