Koncerny motoryzacyjne inwestują w kilka rodzajów napędów jednocześnie. – Nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich, musimy opracować różne napędy, stąd inwestycje w napędy elektryczne, wodorowe i gazowe – tłumaczy prezes Volvo Trucks Roger Alm.
Branża nie ma pewności w jaki sposób dostarczana będzie do akumulatorów energia elektryczna. Nie jest do końca wykluczony pomysł pantografów, możliwe, że przynajmniej na części parkingów uda się zainstalować mocne ładowarki, które podczas 45-minuowej przerwy napełnią akumulatory do poziomu zapewniające pokonanie 400 km.
Czytaj więcej
InPost kupił Menzies i uzyskał niezbędne do dalszej ekspansji w Wielkiej Brytanii zaplecze logistyczne.
Podobnie otwarta jest sprawa jeśli chodzi o wodór i jego stan skupienia. Możliwe, że ciężarówki zasilane będą wodorem pod ciśnieniem 700 bar (obecnie dostępne są 350-barowe instalacje tankowania) lub ciekłym wodorem, który zapewnia większą gęstość energii. Prototypy ze zbiornikami z ciekłym wodorem przygotowane Daimler Trucks pokonują ponad tysiąc kilometrów.
Także Iveco, DAF, Scania i MAN utrzymują otwarte wszystkie opcje. Scania niedawno wprowadziła na rynek nową generację ciężkich diesli, które trafią także do samochodów MAN.