Największy w Wielkiej Brytanii właściciel i operator elektrycznych autobusów Zenobe alarmuje, że przyszłość autobusów elektrycznych w Wielkiej Brytanii jest zagrożona. W nowym badaniu raportu „Charging Forward: How Electric Bus Fleets Can Energyise the UK's Cities” firma zwróciła uwagę na opłaty przesyłowe, które odbijają się na zyskach niskoemisyjnych zajezdni autobusowych, oraz na rachunki za energię dla operatorów autobusów elektrycznych w całym kraju, które mogą wzrosnąć o ponad 500%.
Niezbędne dopłaty do sieci zasilania
Wzrost kosztów wynika z Targeted Charging Review (TCR) przeprowadzonego przez Ofgem (Office of Gas and Electricity Markets, brytyjski URE). Przed wprowadzeniem TCR taryfy przesyłowe – koszty związane z hurtowym przesyłaniem energii elektrycznej – były powiązane wyłącznie z czasem jej wykorzystania. Oznaczało to, że przewoźnicy autobusowi czerpali korzyści z nocnego ładowania w okresach niskiego zapotrzebowania.
Czytaj więcej
Brak stałych wpływów i zleceń oraz szybko rosnące koszty prowadzą do popadania firm w długi i coraz słabszej sytuacji finansowej sektora.
Od wejścia w życie TCR w 2023 roku, dyrektor i założyciel Zenobe, Steven Meersman uważa, że „operatorzy autobusów elektrycznych są niesprawiedliwie karani”. Badania przeprowadzone przez Zenobe w trzech zajezdniach autobusów elektrycznych w całym kraju wykazały, że po wejściu w życie TCR rachunki za energię dla operatorów autobusów elektrycznych w całym kraju mogą wzrosnąć o ponad 500%.
Wyższe koszty niweczą możliwość przejścia na prąd już na starcie, pomimo korzyści, jakie ze sobą niesie. Korzyści określone w raporcie to czystsze powietrze – w Wielkiej Brytanii wyemitowano o 16,4 mln ton mniej CO2 oraz niższe koszty. Chociaż autobusy elektryczne mają wyższy koszt początkowy (do 300 tys. funtów więcej niż odpowiedniki z silnikiem diesla), niższe koszty bieżące przyniosą w okresie 15 lat oszczędności netto w wysokości ok 120 000 funtów w porównaniu do autobusów z silnikiem diesla