Grupa InPost zwiększyła w drugim kwartale liczbę obsłużonych przesyłek o 23 proc. do 264,4 mln sztuk i w tym samym tempie wzrosły przychody do 2,62 mld zł. Grupa podkreśla utrzymanie dyscypliny finansowej, co widoczne jest po 29-procentowym wzroście EBITDA do 887,3 mln zł. Dodatnie są także przepływy finansowe grupy (367,3 mln zł), a na rynkach międzynarodowych mają być dodatnie w najbliższym czasie, firma nie podaje dokładnej prognozy.
Wysokie wpływy grupa wykorzystuje do spłaty zadłużenia, którego wskaźnik netto dla całej grupy na koniec drugiego kwartału zmalał do 1,95 z 2,22 na koniec 2023 roku.
Czytaj więcej
Kosztowne syntetyczne paliwa będą zastępować mineralne, do czego zmuszają unijne regulacje. Inwestorzy w rafinerie SAF notują straty.
Założyciel i prezes zarządu InPost Rafał Brzoska uznaje za priorytet rozbudowę sieci na każdym rynku. – W ostatnim kwartale ustanowiliśmy rekord w liczbie rozstawionych maszyn, uruchamiając ponad 3 000 nowych urządzeń – podkreśla Brzoska. Na koniec drugiego kwartału grupa dysponowała 40 671 maszynami oraz 32 965 punktami odbioru. – Marzę, abyśmy instalowali kwartalnie po 5 tys. maszyn – dodaje Brzoska. Maszyny są także coraz tańsze, połowa produkowanych już nie ma ekranu. W październiku InPost otworzy największą w Polsce sortownię.
Coraz więcej przesyłek
Konsumenci, szczególnie w Europie Zachodniej, są coraz ostrożniejsi w zakupach. – Spodziewam się dalszego zmniejszania wartości koszyka, klienci liczą każdą złotówkę. Widzimy zstępowanie drogich produktów tańszymi. Stąd sukces chińskich platform, co jest jeszcze wyraźniej widoczne w Europie Zachodniej. Nastroje konsumenckie są słabe i mają tendencję pogarszającą się. Spadek wartości koszyka zakupowej nas cieszy, ponieważ przesyłki są mniejsze, ale jest ich więcej – zauważą Brzoska.