Przewoźnicy w większości zachowują wynagrodzenie kierowców bez zmian. – Nie obniżyliśmy ani grosza. Sytuacja jest trudna dla wszystkich, ale ciąć wynagrodzeń nie mamy zamiaru – zapewnia Piotr Kopczyński z Botrans Kościerzyna. Łukasz Bajszczak z firmy Procem zapewnia, że nie robiłem obniżek wynagrodzeń kierowców. – Obawiam się, że odejdą dobrzy – podkreśla Bajszczak. Słaby kierowca to nawet o kilkanaście proc. wyższe koszty paliwa i gorsza usługa.
Podobnie działa Piotr Ozimek z Epo-Trans Logistics, choć jego firma straciła połowę przychodów. – Pensji i diet nie obciąłem. Sobie tylko zmniejszyłem wynagrodzenie. Nie chcę nikogo zwalniać, aby nie odcinać sobie możliwości skorzystania z tarczy antykryzysowej – tłumaczy Ozimek.
Czytaj więcej w: Pracodawcy szybciej zapłacą wynagrodzenie niż podatki
Także duża firma logistyczna z własnym działem transportu Jas-FBG nie redukuje wynagrodzeń. – Kierowcom wynagrodzenia nie zmniejszyłem, normalnie pracują, a firma utrzymuje ruch międzynarodowy – wyjaśnia prezes firmy Jarosław Domin.
Wypłaty kierowców rosną
Z danych firmy rozliczającej kierowców 4Trans wynika, że średnie wynagrodzenie brutto w transporcie międzynarodowym z delegacjami wyniosło w marcu 8065 zł i było o 7 proc. większe niż w lutym. Średnie wynagrodzenie w pierwszym kwartale sięgnęło 7393 zł i było o 0,5 proc. wyższe od średniej w trzech ostatnich kwartałach 2019 roku. – Podwyżka płac w ostatnim miesiącu kwartału jest związana z rozliczeniem ryczałtów – wyjaśnia ekspert ds. analiz i rozliczeń Inelo i OCRK Bartłomiej Zgudziak.