Od lat między krajami unijnymi trwa konkurencja administracji celnych kto więcej przyciągnie ładunków importowych. 20 proc. pobranego cała zostaje w kraju odprawiającym. W 2021 roku wartość importowanych towarów przekroczyła 2 biliony euro, zaś wartość pobranego cła wyniosła 24,8 mld euro. Z tej sumy 19 mld euro zasiliło budżet unijny, reszta trafiła do krajów dokonujących odpraw.
W tej konkurencji liczy się sprawna infrastruktura oraz procedury. W 2022 roku KAS zebrał 4,5 mld zł ceł oraz ponad 11,6 mld zł podatku VAT, co łącznie dało przeszło 16 mld zł wpływów. Dla porównania niemieckie służby pobierają każdego roku cło wartości 5 mld euro.
Czytaj więcej
Rynek pracownika wysycha, na dodatek na zachodzie kraju coraz więcej osób pracuje na rynku niemieckim.
Import odbywa się głównie przez porty morskie. – Porty morskie zdołały sprostać rosnącym potrzebom polskiego handlu zagranicznego i oprzeć się ekspansji portów zachodnio i południowo europejskich. Warto podkreślić, że wysiłek inwestycyjny jest warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym do zagwarantowania tak wysokiego poziomu przychodów skarbowych. Wartość dodaną stanowi tu rozbudowany system celnej obsługi fiskalnej zachęcających importerów do odprawiania ładunków w naszych portach. Niestety nie potrafiono wzorem Hamburga czy Rotterdamu zachęcić unijnych importerów do dokonywania odpraw w naszych portach na szerszą skalę – uważa przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Marek Tarczyński.
w