Mniejsi przedsiębiorcy są zadowoleni z kryteriów udzielania pomocy. Duzi czują się pominięci. – Wg naszej opinii, pomoc w postaci rekompensaty powinna trafić do każdego przewoźnika – uważa prezes Ogólnokrajowego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych i Spedytorów „Podlasie” Karol Rychlik. Zaznacza, że uprawnione powinny być jedynie firmy, które działały na dzień wejście w życie rozporządzenia, czyli 20 sierpnia 2020 roku.
Problemem są niewielkie pieniądze. Agencja dysponuje na ten cel budżetem 76 mln euro. Ministerstwo infrastruktury szacowało, że koszt wymiany tachografów przekroczy 1,5 mld zł. Resort wskazuje, że firm mających do dziesięciu samochodów jest 31 775 i dysponują łącznie 108 857 samochodami ciężarowymi. Dodatkowo 2 487 podmiotów wykonujących międzynarodowy przewóz drogowy osób i użytkujących łącznie 8145 autobusów.
Wszystkich firm transportu drogowego towarów było w połowie 2025 roku 44,3 tys.– Przy ograniczonym budżecie, oznacza ono de facto usunięcie z programu tych przedsiębiorców, którzy ciężką, często kilkupokoleniową pracą, wyrzekając się konsumpcji zysków na rzecz inwestycji w tabor, technologię i w kadrę, zbudowali swoje firmy stanowiące dziś międzynarodową wizytówkę polskiej branży TSL Takie rozwiązanie jest bardzo złym sygnałem dla branży i stanowi przejaw dyskryminacji znacznej części środowiska przewoźników drogowych – uważa prezes Związku Pracodawców Transport Logistyka Polska Maciej Wroński.
W jego ocenie, ani z rozporządzenia Komisji (UE) nr 2023/2831, ani z uzasadnienia projektu, nie wynika, na jakiej podstawie ustalono limit 10 pojazdów, dający uprzywilejowaną pozycję i możliwość złożenia w pierwszej kolejności wniosków o dofinansowanie kupna tachografów. – Nie wskazano również dlaczego pierwszeństwo miałoby być przyznane tylko jednej, określonej grupie przewoźników, a inni mieliby czekać na możliwość złożenia wniosku, a w konsekwencji, być może, nie mieć w ogóle szansy na złożenie wniosku o pomoc. Kwestie te wymagają doprecyzowania i szczegółowego uzasadnienia, bowiem mają istotny wpływ na kształtowanie zasad uczciwej konkurencji na rynku usług przewozowych – zaznacza Wroński.