Reklama

Ekościema w logistyce na cenzurowanym

Pytanie jest jak rzetelnie policzyć emisje CO2 z dostaw ostatniej mili. Z powodu zarzutów UOKiK klienci raczej nie uciekną od elektryków.

Publikacja: 01.08.2025 13:21

Ekościema w logistyce na cenzurowanym

Foto: Adobe Stock

Prezes UOKiK postawił czterem spółkom – Allegro Polska, DHL eCommerce Poland, DPD Polska i InPost – 15 zarzutów stosowania greenwashingu, czyli pseudoekologicznego marketingu wprowadzającego konsumentów w błąd co do rzeczywistego wpływu na środowisko świadczonych przez nich usług. 

Urząd ocenił, że „Komunikaty takie jak „zielona flota”, „zeroemisyjny” czy „neutralny dla środowiska” opierały się na niepełnych danych lub dotyczyły jedynie fragmentu ich działalności. Z kolei przekazy takie jak „sadzimy drzewa” opierały się na warunkach, o których konsumenci nie byli informowani w sposób jasny i zrozumiały”. 

Czytaj więcej

Terminal kontenerowy w Świnoujściu powstanie, czy się to komuś podoba czy nie

UOKiK uważa, że „Długofalową konsekwencją nieuczciwych działań przedsiębiorców stosujących greenwashing może być zniechęcenie konsumentów do wyboru produktów i usług mających rzeczywiście neutralny bądź pozytywny wpływ na środowisko.” 

Efekt mrożący

Jeśli zarzuty Prezesa UOKiK się potwierdzą, czterem spółkom grożą kary finansowe w wysokości do 10 proc. obrotów za każdą zakwestionowaną praktykę. – Zielone hasła nie mogą być pustymi obietnicami. Jeśli firma deklaruje, że działa ekologicznie, musi to potwierdzić faktami, a nie kreatywnym liczeniem emisji CO2, sprytnymi hasłami malującymi każdy przekaz na zielono czy akcjami, które tylko pozornie wspierają środowisko. Konsument ma prawo wiedzieć, co naprawdę kryje się za jego wyborem i oczekuje uczciwości, a nie ekościemy – wyjaśnia prezes UOKiK Tomasz Chróstny. 

Reklama
Reklama

Kara finansowa byłaby ogromnym ciosem tych firm. – Niezależnie od efektów końcowych postępowania UOKiK, jest to wyraźny sygnał dla wszystkich firm (nie tylko z e-commerce), że nie tylko tzw. greenwashing będzie piętnowany w Polsce, ale także nierzetelna komunikacja działań proekologicznych. Mam jednak nadzieję, że nie wywoła to efektu wycofania i firmy przestaną stosować rozwiązania bardziej przyjazne środowisku. Byłoby to niekorzystne dla nas wszystkich – ostrzega prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu Arkadiusz Kawa. 

Czytaj więcej

Mali i duzi przewoźnicy nie kupują samochodów

Może pojawić się efekt mrożący i przykładowo zniechęcać do inwestowania w auta elektryczne. – Często powodują one wyższe koszty niż tradycyjne auta, bo, jak widzimy z komunikatu UOKiK, ich posiadanie nie uprawnia do mówienia o tym, że jest się eko. Trzeba jednak spojrzeć na to bardziej globalnie. Jest coraz większy nacisk różnych interesariuszy, żeby stosować proekologiczne rozwiązania (np. żeby dostać dotację, kredyt) – zaznacza Kawa. 

Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Frasyś nie sądzi, aby zarzuty UOKiK wpłynęły na sprzedaż lekkich samochodów elektrycznych, bo dotyczą nierzetelnej reklamy, a nie pojazdów. 

Korzyści nie do wyliczenia

Komunikat UOKiK wzbudził w branży mieszane emocje. – Z jednej strony dobrze, że wreszcie zwrócono uwagę na to, że marketing (niezależnie od tego, jak jest w tych firmach) zbyt swobodnie posługuje się hasłami związanymi z eko. Zawsze mnie dziwiło, że działania związane z CSR, zrównoważonym rozwojem itp. w wielu firmach jest domeną osób związanych z marketingiem. To z założenia źle wróży – ocenia profesor UE w Poznaniu. 

Zaznacza, że nie podejrzewa o złe intencje firm w tych konkretnych przypadkach. Uważa, że dość zaskakująca jest forma komunikatu. – Chodzi o sformułowania typu „ekościema”, „hasła malujące każdy przekaz na zielono”; „automat paczkowy nie prowadzi fotosyntezy”. Ale może taka była jego intencja, żeby w „luzacki” sposób trafić do odbiorców – zastanawia się prof. UE w Poznaniu. 

Reklama
Reklama

Profesor dodaje, że, nie wiadomo, jak sobie poradzić ze sformułowaną uwagą dotyczącą wyliczenia emisji CO2 generowanej przez konsumenta odbierającego przesyłkę z punktu PUDO lub automatu paczkowego. – Nikt bowiem nie wie, jak klienci dostają się do tych miejsc (pieszo, rowerem, autem itp.), żeby odebrać lub nadać paczkę. Zbieranie od nich deklaracji może dać nierzetelne rezultaty – wskazuje Kawa.

Czytaj więcej

Rząd przygotowuje koło ratunkowe dla Poczty Polskiej

Z komunikatu wynika, że zarzuty bazują na przeprowadzonych już badaniach i zabranych dowodach, o czym świadczą sformułowania: „Z informacji zebranych przez Urząd wynika, że w rzeczywistości flota firmy w znacznej mierze opiera się na pojazdach wysokoemisyjnych […’]”; „[…] drzewa były sadzone „z wyprzedzeniem” niezależnie od działań konsumentów w danym roku […]. Niezależnie od tego potrzebna jest dalsza edukacja ekologiczna – zarówno firm, jak i konsumentów – kończy Kawa.

Prezes UOKiK postawił czterem spółkom – Allegro Polska, DHL eCommerce Poland, DPD Polska i InPost – 15 zarzutów stosowania greenwashingu, czyli pseudoekologicznego marketingu wprowadzającego konsumentów w błąd co do rzeczywistego wpływu na środowisko świadczonych przez nich usług. 

Urząd ocenił, że „Komunikaty takie jak „zielona flota”, „zeroemisyjny” czy „neutralny dla środowiska” opierały się na niepełnych danych lub dotyczyły jedynie fragmentu ich działalności. Z kolei przekazy takie jak „sadzimy drzewa” opierały się na warunkach, o których konsumenci nie byli informowani w sposób jasny i zrozumiały”. 

Pozostało jeszcze 88% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Krajowe
Mniej kontroli ITD, funkcjonariusze protestują
Krajowe
Agencje celne na unijnym celowniku
Krajowe
Strajk włoski inspektorów transportu drogowego
Krajowe
Prób długich zestawów nie będzie
Krajowe
Długie zestawy w sejmowej poczekalni
Reklama
Reklama