Alternatywne napędy ciężarówek

Bruksela nakazuje przewoźnikom przejść na alternatywne napędy. Jak w nadchodzących latach poradzą sobie z tym wyzwaniem przedsiębiorcy?

Publikacja: 08.09.2023 08:17

Koncerny samochodowe już przygotowały nowe technologie i mają harmonogram zmian. – Od września 2022 roku z naszych fabryk wyjeżdżają ciężarowe samochody elektryczne (ciągniki i podwozia), które dołączyły do diesli i modeli napędzanych gazem LNG, oferowanych od 2018 roku. Volvo Trucks jest jedynym na świecie seryjnym producentem, mającym pełną gamę ciężarowych samochodów elektrycznych. Do 2040 roku mamy osiągnąć całkowite zero emisji CO2 z naszych pojazdów. Oceniamy, że wszystkie transporty do 500 km będą wykonywane taborem elektrycznym, dłuższe trasy samochodami LNG, a w przyszłości wodorowymi. Pierwsze próby ciężarówek napędzanych ogniwami paliwowymi u klientów powinny zacząć się ok. 2025 roku – przewiduje dyrektor marketingu w Volvo Trucks, Piotr Werner.

Czytaj więcej

„Rzeczpospolita” nagrodziła firmy branży TSL

Do nowych napędów przygotowują się dostawcy paliw. Shell stawia na LNG i bioLNG. – Dla naszych klientów to obiecujący kierunek, wspierający dekarbonizację transportu drogowego. W Polsce mamy sześć stacji Shell LNG, a europejska sieć to ponad 60 lokalizacji. Łącznie oferujemy akceptację Shell Card w ponad 150 punktach. Polscy przewoźnicy są dominującą nacją, jeśli chodzi o użytkowników napędu LNG – zaznacza szef sprzedaży w Shell Polska, Michał Niemiec. Przyznaje, że paliwa przyszłości przeznaczone dla transportu długodystansowego to również wodór oraz powstający z odpadów olej napędowy HVO.

Leasing dla elektryków

Napędzane alternatywnie pojazdy są znacznie droższe od diesli i wśród przewoźników wątpliwości budzi ich finansowanie. Elektryki w porównaniu z dieslami osiągają znacznie wyższą cenę. Tę sytuację obserwujemy chociażby w przypadku autobusów. Warto jednak podkreślić, że również w tym przypadku uzyskanie finansowania zewnętrznego nie stanowi problemu. Mamy na rynku ponad tysiąc autobusów z napędem elektrycznym i dochodzą kolejne. Już dwóch polskich producentów oferuje autobusy z napędem wodorowym. Znajdują one klientów w Polsce i są finansowane – podkreśla Piotr Gąska, dyrektor rynku transportu ciężkiego w PKO Leasing. 

Czytaj więcej

Adriatyckie portowe tygrysy

Zapewnia, że branża finansowa na pewno dostosuje się do tego trendu. – Oczywiście, wartość przedmiotu będzie stanowiła jakąś barierę, bo zawsze ten składnik aktywów trzeba spłacić. Niemniej, skoro rynek wymusi dostosowanie się do przepisów, to zasilenie alternatywne wejdzie do użytku i pojazdy tego typu znajdą finansowanie – zapewnia przedstawiciel PKO Leasing.

Przewiduje, że w początkowym okresie do wyliczeń rat leasingu wartość rezydualna napędzanych alternatywnie pojazdów będzie przyjmowana z większą ostrożnością. – W przyszłości będzie nam łatwiej szacować, jak te wartości rezydualne będą się kształtowały, i doprowadzimy do takich wartości końcowych, jakie mamy obecnie przy klasycznym napędzie – zaznacza Gąska.

Natomiast dyrektorka Volvo Financial Services, Sylwia Chmielewska, zapewnia, że VFS podchodzi do finansowania pojazdów elektrycznych bardzo odważnie. – Nie boimy się wartości rezydualnych, sprzedajemy auta oraz kontrakty serwisowe i finansujemy je leasingiem oraz ubezpieczamy – wymienia Chmielewska.

Infrastruktura na własny koszt

W Polsce nie istnieje sieć publicznych ładowarek dla samochodów ciężarowych. – Budowa infrastruktury jest po stronie przewoźnika, mimo że w przypadku aut osobowych powstaje sieć publicznych ładowarek. W przypadku przewoźników budowa infrastruktury to ich obowiązek – przypomina Werner.

Na sfinansowanie tego typu przedsięwzięć gotowa jest branża leasingowa. – Infrastruktura i elektryczny pojazd tworzą parę. Możemy sfinansować także rozbudowę sieci ładowarek oraz nakładów towarzyszących, jak np. instalacja transformatora, i takie projekty rozpatrujemy indywidulanie – opisuje Chmielewska.

Na korzyści wynikające z używania pojazdów elektrycznych wskazuje prezeska zarządu Phillips Polska, Julita Mazurkiewicz. – Pierwotna cena nabycia samochodu elektrycznego jest stosunkowo wysoka, jednak koszty eksploatacji elektryków są potencjalnie niższe niż w przypadku diesli. Nie pytamy o to, czy floty przestawią się na samochody o napędach alternatywnych. Zrobią to. Pytanie tylko kiedy. Tworząc prognozy, musimy brać pod uwagę wiele czynników, takich jak wspierająca legislacja czy wspomniane wcześniej finanse – przyznaje Mazurkiewicz.

Czytaj więcej

Zielona energia w logistyce

Dodaje, że rozporządzenie o infrastrukturze dla paliw alternatywnych AFIR wyznacza sprecyzowane cele. – Państwa członkowskie mają wyznaczone konkretne daty rozbudowy infrastruktury, w tym rok 2030. Nasuwa się wiele wątpliwości: czy uda się stworzyć wydolną sieć energetyczną, czy bilans „well-to-wheel” emisji CO2 będzie dodatni – podkreśla Mazurkiewicz. AFIR w samym zamyśle pomoże w rozwoju sieci ładowarek. – Musimy jednak poczekać na implementację rozporządzenia oraz działania. MOP-y w naszym kraju nie są przystosowane do budowy infrastruktury ładowania i w moim przekonaniu czeka nas jeszcze daleka droga – ocenia Werner.

Ciężkimi samochodami elektrycznymi zainteresowane są branże transportu bliskiego. – To firmy wykonujące przewozy pomiędzy centrami magazynowymi – dodaje Gąska. Również przedstawiciel Shell uważa, że elektryfikacja transportu zacznie się od transportu dystrybucyjnego, na bliskie odległości. – Jest jeszcze sporo znaków zapytania, ale transport drogowy realizowany pojazdami elektrycznymi to kolejny krok w stronę ograniczania emisji CO2 – kończy Niemiec

Koncerny samochodowe już przygotowały nowe technologie i mają harmonogram zmian. – Od września 2022 roku z naszych fabryk wyjeżdżają ciężarowe samochody elektryczne (ciągniki i podwozia), które dołączyły do diesli i modeli napędzanych gazem LNG, oferowanych od 2018 roku. Volvo Trucks jest jedynym na świecie seryjnym producentem, mającym pełną gamę ciężarowych samochodów elektrycznych. Do 2040 roku mamy osiągnąć całkowite zero emisji CO2 z naszych pojazdów. Oceniamy, że wszystkie transporty do 500 km będą wykonywane taborem elektrycznym, dłuższe trasy samochodami LNG, a w przyszłości wodorowymi. Pierwsze próby ciężarówek napędzanych ogniwami paliwowymi u klientów powinny zacząć się ok. 2025 roku – przewiduje dyrektor marketingu w Volvo Trucks, Piotr Werner.

Pozostało 86% artykułu
Logistyka Kontraktowa
Adriatyckie portowe tygrysy
Logistyka Kontraktowa
Gala Liderów Logistyki 2023
Logistyka Kontraktowa
Wizja logistyki przyszłości
Logistyka Kontraktowa
Lipiec przyniósł zastój w internetowych sklepach
Logistyka Kontraktowa
Zapraszamy na Spotkanie Liderów Branży TSL