Przewoźnicy mają mniej pracy, ale przynajmniej tanieje paliwo. W ostatnim tygodniu o ceny oleju napędowe na stacjach zmalały o siedem groszy. To największy spadek wśród paliw i analitycy liczą, że niskie ceny utrzymają się. –Niewykluczone, że w kolejnym tygodniu marca ponownie zapłacimy o kilka groszy na litrze mniej – przypuszcza Urszula Cieślak z BM Reflex.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) ogłosiła 9 marca, że światowe zapotrzebowanie na ropę zmalało w porównaniu do 2019 roku o 90 tys. baryłek na dzień, do 99,9 mln baryłek. Zaledwie w lutym IEA przewidywała, że zapotrzebowanie na ropę w 2020 roku wzrośnie o 825 tys. baryłek dziennie.
Czytaj więcej w: Ceny na pompie bez zmian
Powodem jest epidemia w Chinach, które w 80 proc. odpowiadają za ubiegłoroczny wzrost zużycia ropy. Popyt na ropę zależy od szybkości z jaką administracje państw poradzą sobie z epidemią wirusa, zaznacza IEA.
Agencja przygotowała w marcu dwa kolejne scenariusze. W pesymistycznym zapotrzebowanie globalne w 2020 roku spadnie o 730 tys. baryłek dziennie. Jeżeli rządy szybko poradzą sobie z epidemią, sprzedaż ropy wzrośnie o 480 tys. baryłek dziennie. – Przyglądamy się sytuacji bardzo uważnie i będziemy publikować aktualizacje jak tylko obraz sytuacji stanie się bardziej przejrzysty – zapewnił w komunikacie dyrektor IEA Fatih Birol.