Czy celnicy poradzą sobie z brexitem?

Część agentów celnych obawia się korków także po polskiej stronie.

Publikacja: 22.11.2020 12:05

Czy celnicy poradzą sobie z brexitem?

Foto: logistyka.rp.pl

Ogólna liczba zgłoszeń celnych (do wszystkich procedur łącznie) dokonywanych w Polsce może wzrosnąć po brexicie nawet o ponad 20 proc. i przekroczy 6 mln, podlicza Piotr Sienkiewicz z zajmującej się usługami celnymi firmy Rusak Business Services.

Czytaj więcej w: „To będzie jatka” — uważają spedytorzy na Wyspach

Szacuje, że liczba funkcjonariuszy oraz urzędników KAS zaangażowanych w obsługę celną obrotu towarowego z „krajami trzecimi” (do których 1 stycznia 2021 roku dołączy Wielka Brytania) wynosi od 10 tys. do 15 tys.

Sienkiewicz wspomina, że Ministerstwo Finansów przebąkiwało w ubiegłych latach o wzmocnieniu kadrowym w związku z brexitem. – Wymieniano liczbę a to 300, a to 500 dodatkowych funkcjonariuszy. Ostatecznie, stanęło na tym, że wystarczy to co jest, a w zasadzie to nawet można ograniczyć zatrudnienie – przypomina Sienkiewicz.

Czytaj więcej w: Kiedy BAG odda przewoźnikom miliard euro?

Jest zaniepokojony, że nie ma żadnych planów dotyczących czy to wydłużenia godzin urzędowania poszczególnych oddziałów celnych, czy to ich przeniesienia w lokalizacje bardziej sprzyjające obsłudze ruchu tranzytowego. – Poznańskie CUDO (Centrum Urzędowe Dokonywania Odpraw) pracuje w dni powszednie od 7.30 do 15.30 – podaje przykład pracownik Rusak Business Services.

Czytaj więcej w:

Dodaje, że liczni eksporterzy wyrobów spożywczych, podlegających kontroli weterynaryjnej, są wręcz przerażeni brakiem 24-godzinnej obsługi powiatowego lekarza weterynarii. – Importerów artykułów spożywczych przeraża z kolei wizja kontroli Sanepidu oraz Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (inspektorzy są dostępni od poniedziałku do piątku od 8 do 16) – wskazuje Sienkiewicz.

Prezes mającej agencje celne firmy JAS-FBG Jarosław Domin przyznaje, że przewozy żywności, wymagające kontroli fitosanitarnej mogą natknąć się na wąskie gardło. Zaznacza jednak, że agencje celne dokonują tych odpraw od lat i mają wypracowane procedury.

Czytaj więcej w: Wyłudzenia ładunków – przestępstwo doskonałe

W przypadku odpraw celnych Domin zapewnia, że zagrożenia opóźnieniami po stronie polskiej nie ma. – Większość odpraw jest prowadzona w uproszczonych procedurach. Służba Celna także proponuje uproszczenia w zdobyciu świadectw pochodzenia. Bardziej obawiam się o stronę angielską i dopuszczenia w Wielkiej Brytanii. Nie ma precyzyjnych informacji z tamtej strony – wskazuje prezes JAS-FBG.

Zaznacza, że agencja celna wzmacnia szeregi. – To my elektronicznie zgłaszamy towar do odprawy, natomiast dopuszczanie od wywozu następuje z automatu. Ponieważ przejeżdżamy przez UE, wystarczy najprostszy dokument EX, czyli eksportowy – tłumaczy Domin.

Ogólna liczba zgłoszeń celnych (do wszystkich procedur łącznie) dokonywanych w Polsce może wzrosnąć po brexicie nawet o ponad 20 proc. i przekroczy 6 mln, podlicza Piotr Sienkiewicz z zajmującej się usługami celnymi firmy Rusak Business Services.

Czytaj więcej w: „To będzie jatka” — uważają spedytorzy na Wyspach

Pozostało 87% artykułu
Przewozy
Na drodze do zrównoważonego łańcucha dostaw
Przewozy
Adriatyckie portowe tygrysy
Przewozy
Boom eksportowy polskiej żywności: czy trend będzie trwały?
Przewozy
Ceny spadają szybciej niż przewozy
Przewozy
Prognozy dla rynku TSL na 2023 rok. Spowolnienie we wszystkich sektorach