Sytuacja w Chinach to spore wyzwanie zarówno dla operatorów logistycznych, jak i ich klientów – przyznaje członek zarządu Rohlig Suus Logistics Andrzej Kozłowski.
Fiat przerwał produkcję modelu 500L w Serbii z powodu braku dostaw części z Chin. Fabryka ma wznowić produkcję jeszcze w tym miesiącu. W Korei Hyundai musiał zatrzymać cały zakład w Ulsan z powodu braku elektrycznych wiązek z Chin. Na 4 dni produkcję wstrzymał zakład Renault Samsung, któremu zabrakło części z Państwa Środka. Czasowe wstrzymanie ruchu zanotował także japoński zakład Nissana w Kyushu.
Volkswagen zmuszony został do przedłużenia zamknięcia na trzeci tydzień chińskich fabryk z powodu trudności z dostawami części oraz zakazem poruszania się w niektórych okręgach. Planuje uruchomienie produkcji 24 lutego w trzech zakładach w pobliżu Szanghaju i jednym okolicy Nanjing.
Czytaj więcej w: http://Wirus z Chin uderzył w przewozy morskie
– Producenci, którzy w dużej mierze zaopatrują swoje fabryki w komponenty pochodzące z rynków azjatyckich, muszą zmierzyć się z brakiem dostaw z Państwa Środka. I choć problem ten pojawił się w czasie trwania chińskiego Nowego Roku, czyli w okresie, kiedy przedsiębiorstwa są przygotowane na ograniczone dostawy z Azji, to jednak przedłużony okres wolny od pracy może wpłynąć na gospodarkę. Zwłaszcza, że wracający z innych prowincji mieszkańcy Chin muszą przejść kwarantannę, co powoduje, że produkcja w fabrykach prowadzona jest na dużo mniejszą skalę, niż planowano – wyjaśnia Kozłowski.