Analitycy banku Pekao BP w raporcie „Wpływ Pakietu Fit for 55 na polską gospodarkę” szacują, że emisje dwutlenku węgla z transportu ciężarowego będą kosztować w 2030 roku 5,6 mld euro, to jest 25,2 mld zł.
Według danych GUS, przychody transportu samochodowego w 2020 roku wyniosły 134 mld zł, zatem jego objęcie systemem ETS zwiększy koszty o blisko 19 proc.
Paliwa coraz droższe
Tylko w 2026 roku polscy użytkownicy zapłacą ponad 0,5 mld euro za emisje CO2, zaś w 2030 roku ich koszt przekroczy 1,7 mld euro, czyli prawie 8 mld zł.
Nie jest to koniec podwyżek, bowiem droższy będzie także tabor. Przewoźnicy muszą liczyć się z dwa razy wyższą ceną elektrycznych lub wodorowych ciężarówek. Wyższe o 100 proc. ceny taboru przełożą się na 30-procentowy wzrost cen usług transportowych.
Drożeją paliwa i nie ma co liczyć, że za kilka lat prąd lub wodór będą tańsze. Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych przewiduje w raporcie „Polska Net-Zero 2050”, że dynamika średnich kosztów wytwarzania energii elektrycznej w Polsce będzie w kolejnych latach rosła z 1 proc. do 1,7 proc. w 2040 roku i w 2050 roku będą o 60 proc. wyższe od notowanych w 2020 roku. CAKE oblicza, że przełoży się to na 25-procentowy wzrost cen energii elektrycznej. Jednocześnie Centrum zastrzega, że nie uwzględniło niebagatelnych kosztów budowy sieci przesyłowej. Natomiast ceny paliw ropopochodnych w 2050 roku wzrosną o 100 proc.