Wojewoda zobowiązał się do kontroli rejestracji i funkcjonowania firm z kapitałem ukraińskim na terenie woj. lubelskiego, wpływu na stronę ukraińską aby nie wymagała od polskich przewoźników nieistniejących zezwoleń, przyspieszenia nowelizacji ustawy o transporcie drogowym która zapobiegnie patologiom podczas rejestracji firm z kapitałem białoruskim, rosyjskim i ukraińskim, objęcie systemem SENT przewozów wykonywanych na podstawie zezwoleń EKMT, wpłynięcie na stronę ukraińską, aby wydłużyła ważność elektronicznej kolejki o 12 godzin i stworzyła na przejściu Jagodin – Dorohusk odrębną kolejkę dla pustych aut wracających do Polski. 

Czytaj więcej

Ukraina już walczy o powojenny rynek przewozów drogowych

Wojewoda do tygodnia przedstawi stopień realizacji postulatów. Jeżeli komitet protestacyjny uzna ich realizację za niewystarczającą zastrzega sobie prawo do odwieszenia blokady. – Podczas protestu dowiedzieliśmy się, że wiele nie zależy od nas, np. kwestia przywrócenia zezwoleń dla przewoźników ukraińskich jest w rękach Komisji Europejskiej. Tylko ona ma kompetencje w tym zakresie a my możemy jedynie lobbować za pewnymi rozwiązaniami – przyznaje jeden z przedsiębiorców, Rafał Mekler. 

W piątek o godz. 17 policja zlikwidowała blokadę przewoźników w Koroszczynie na podstawie decyzji wojewody z rygorem natychmiastowej wykonalności. Jeden w protestujących trafił do szpitala z kłopotami serca. Protestujący przewoźnicy zaskarżą 15 maja decyzję wojewody.