Przewoźnicy: dlaczego inspekcja walczy o swoje prawa naszym kosztem?

Koncentracją na kontrolach polskich przewoźników inspektorzy próbują wymusić na rządzie przygotowanie ustawy o inspekcji transportu drogowego, dzięki której staną się służbą mundurową.

Publikacja: 24.02.2024 14:27

Przewoźnicy: dlaczego inspekcja walczy o swoje prawa naszym kosztem?

GITD

Foto: GITD

Józef Słowikowski prezes PKS Żary przekonuje, że polskie służby wykańczają polskich przewoźników. – Niemieckiemu policjantowi lub funkcjonariuszowi inspekcji nie przyszłoby do głowy, aby kontrolować tylko własne firmy i je obciążać mandatami. Dobija nas Zielony Ład i nasi inspektorzy. Dlaczego naszym kosztem walczą o swoje sprawy? – zastanawia się Słowikowski. 

Protest związkowców

Związkowcy Inspekcji transportu Drogowego domagają się uznania formacji za służbę mundurową. Poprzedni rząd przyjął projekt ustawy o inspekcji transportu drogowego, zakładający umundurowienie ITD. Obecny rząd wycofał projekt z prac Sejmu, co wywołało protest związkowców. 

Czytaj więcej

Dojazd do przejścia w Świecku blokowany

W jego ramach koncentrują się na kontrolach samochodów należących do przewoźników krajowych. W pierwszych 50 dniach br. tylko 22 proc. kontroli dotyczyło zagranicznych samochodów, gdy w ub.r. połowa. – Dane pokazują, że nie jest realizowany czwarty punkt porozumienia zawartego przez ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka z przewoźnikami protestującymi na przejściach granicznych z Ukrainą, polegający na intensyfikacji kontroli przewoźników zagranicznych – zaznacza były główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur

Wskazuje, że w tym roku inspekcja przeprowadziła ponad 27 tys. kontroli pojazdów, z których ponad 21,5 tys. należało do przewoźników krajowych, a jedynie 5,9 tys. do zagranicznych, w tym niespełna 2,9 tys. samochodów miało tablice rejestracyjne krajów spoza UE. – W niektórych województwach odsetek kontroli zagranicznych pojazdów jest wyjątkowo mały. W województwie podlaskim zmalał on z 70-80 proc. do 20 proc., w lubelskim do 23 proc., podkarpackim do 9 proc., a są to województwa graniczne – podkreśla Gajadhur.

Wymienia dalej, że w Wielkopolsce zagraniczne ciężarówki stanowią tylko 3 proc. skontrolowanych, w zachodniopomorskim 5 proc., w warmińsko-mazurskim 2 proc., śląskim 2 proc. świętokrzyskim 13 proc. – Jedynie mazowieckie i lubuskie utrzymuje ok. 50 proc. kontroli – dodaje Gajadhur. 

Przewoźnicy domagają się ochrony

Przewodniczący Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu Waldemar Jaszczur alarmuje, że polscy przewoźnicy są w tragicznym położeniu i domagają się ochrony przed nieuczciwą konkurencją. – Przeżyłem wiele kryzysów przez 30 lat, ale tak patowej i dramatycznej sytuacji jak obecna jeszcze nie widziałem – podkreśla Jaszczur. 

Wyjaśnia, że ukraińskie samochody wjeżdżają do Polski i wykonują przewozy, do których nie mają prawa. – Kontrole miały wykazać te wykroczenia, ale kontrole są znikome. Nie tak to miało być – zaznacza Jaszczur. 

Czytaj więcej

Koniec blokad ukraińskiej granicy

Słowikowski przypuszcza, że przemytnicy wiedzą o całej akcji protestacyjnej, że inspekcja nie zatrzyma ich na A4, więc są swobodni. – Wwożą do nas śmieci, kwitną różne przewozy na Ukrainę. Proceder jest bezkarny, byle auto miało zagraniczne tablice rejestracyjne. To jasny sygnał dla świata przestępczego – uważa Słowikowski. 

Ministerstwo powołało zespół

Minister Infrastruktury wystąpił do służb kontrolnych z prośbą o zintensyfikowania działań, w ramach posiadanych kompetencji oraz z uwzględnieniem dostępnych zasobów kadrowych, w celu weryfikacji czy respektowane są postanowienia umowy pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą. 

Podsekretarz stanu w MI Paweł Gancarz w liście do ZZITD z 13 lutego przyznaje, że „Do Ministerstwa Infrastruktury przekazywane są informacje, że przewoźnicy z Ukrainy wykonują na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej operacje kabotażu, które w myśl umowy pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą w sprawie transportu drogowego towarów nie są zwolnione z obowiązku posiadania zezwoleń.” 

Zarazem resort jest świadomy, że „stan osobowy poszczególnych WITD nie pozwala na prowadzenie kontroli w cyklu 24-godzinnym na obszarze wszystkich województw”. 

MI powołało zespół do wypracowania projektu ustawy określającej kierunki rozwoju Inspekcji Transportu Drogowego. 

Czytaj więcej

Jesienią możliwe podwyżki polskiego myta

Akcja protestacyjna związkowców pokazuje, że nie do końca ufają oni intencjom resortu. Z kolei poseł PiS Rafał Weber (wiceminister infrastruktury w poprzednim rządzie) uważa, że rząd nie działa w interesie polskiej branży transportu drogowego.

Józef Słowikowski prezes PKS Żary przekonuje, że polskie służby wykańczają polskich przewoźników. – Niemieckiemu policjantowi lub funkcjonariuszowi inspekcji nie przyszłoby do głowy, aby kontrolować tylko własne firmy i je obciążać mandatami. Dobija nas Zielony Ład i nasi inspektorzy. Dlaczego naszym kosztem walczą o swoje sprawy? – zastanawia się Słowikowski. 

Protest związkowców

Pozostało 91% artykułu
Drogowy
Ciągniki nie ciągną sprzedaży
Drogowy
Możliwe blokady przewoźników na granicach
Drogowy
Przewoźnikom wypadnie jeden klient
Materiał Promocyjny
Odkryj samochody dostawcze Opla, które spełnią potrzeby Twojego biznesu!
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Drogowy
Wielton na stratach, liczy na odbicie za pół roku
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką